Joselyn Cano znana jako "meksykańska Kim Kardashian" nie żyje. Według medialnych doniesień 29-latka zmarła w wyniku powikłań po operacji plastycznej pośladków, której miała się poddać w jednej z klinik w Kolumbii.
Latynoska na co dzień mieszkała w Kalifornii, gdzie pracowała jako modelka i rozwijała własną markę kostiumów kąpielowych. Na Instagramie miała ponad 12 milionów fanów, przed którymi chwaliła się swoją sylwetką o kształtach bardzo zbliżonych do figury Kim Kardashian, która słynie z szerokich bioder, wydatnej pupy i talii osy.
Joselyn zapewniała, że jej sylwetka to nie tylko zasługa skalpela, ale także ćwiczeń na siłowni. Nie ukrywała jednak, że korzystała z chirurgii plastycznej. Niestety obsesyjne poprawianie wyglądu skończyło się dla Cano tragicznie.
Rodzina kobiety nie potwierdziła oficjalnie informacji o przyczynie jej śmierci.
Myślicie, że jej smutna historia będzie przestrogą dla wszystkich, którzy nie znają umiaru w "poprawianiu" urody?