Najnowszy sezon wyczekiwanego przez fanów rodziny królewskiej "The Crown" niebawem trafi na Netfliksa. W piątej odsłonie widzowie będą mogli obserwować narastający kryzys w szeregach royalsów. Zaprezentowane zostaną wydarzenia, które doprowadziły do śmierci księżnej Diany w 1997 roku. W Tym sezonie w postać "królowej ludzkich serc" wciela się Elizabeth Debicki, a na opublikowanym zwiastunie można podejrzeć już kilka scen z udziałem aktorki.
W trailerze piątego sezonu "The Crown" widać między innymi ucieczkę księżnej Diany przed paparazzi w charakterystycznej czerwonej kurtce puchowej i czapce z daszkiem. Nie zabrakło również kultowej już czarnej sukienki "zemsty" z perłami, którą Lady Diana włożyła na Serpentine Gallery w 1994 roku. W najnowszym sezonie mają zostać pokazane przede wszystkim zmagania brytyjskiej rodziny królewskiej z presją, z jaką musieli się zmagać po rozpadzie małżeństwa księżnej Diany z księciem Karolem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwiastun rozpoczyna również pożar zamku, który miał miejsce w 1992 roku. W zapowiedzi pokazano także kontrowersyjny wywiad Diany z Martinem Bashirem z 1995 roku, którym to matka Williama i Harry'ego przyznała, że w ich małżeństwie "były trzy osoby", co było nawiązaniem do relacji księcia Karola z Camillą.
Mimo że "The Crown" cieszy się ogromną popularnością, to nie zabrakło kilku kontrowersyjnych momentów. W mediach pojawiły się bowiem doniesienia, że w tym sezonie poruszony zostanie między innymi wątek rzekomego spisku księcia Karola z ówczesnym premierem Wielkiej Brytanii, Johnem Majorem. Ich celem miało być bowiem doprowadzenie do abdykacji królowej Elżbiety II. Gdy rewelacje ujrzały światło dzienne, polityk natychmiast zareagował na prezentowany w serialu "stek bzdur". Dodał również, że te sceny są niczym innym jak tylko "szkodliwą i złośliwie wykreowaną fikcją".
Głos w sprawie postanowiła zabrać również Judi Dench, która wyraziła pewne obawy przed emisją piątego sezony serialu. Aktorka opublikowała list do "The Times", w którym to zarzuciła twórcom tworzenie sensacji, która nie oddaje rzetelnie wydarzeń, w której brali udział prawdziwi ludzie.
Im bardziej fabuła zbliża się do naszych czasów, tym swobodniej zaciera się granica pomiędzy dokładnością historyczną a tworzeniem prymitywnej sensacji - pisała.
Dench zwróciła również uwagę, że mieszanie fikcji z rzeczywistymi wydarzeniami historycznymi może być "krzywdzące dla członków rodziny królewskiej i szkodliwe dla instytucji, którą reprezentują". Judi domagała się również od twórców serialu, by oznaczyli odpowiednio, że serial "The Crown" jest fabularyzowanym dramatem. Przyznała także, że wątek o spiskującym Karolu "jest okrutnie niesprawiedliwy".
To czas, by Netflix ponownie rozważył swój pogląd na ten temat - dla dobra rodziny królewskiej i narodu, który do niedawna był pogrążony w żałobie, na znak szacunku do zmarłej królowej - przekonywała laureatka Oscara.
Na słowa aktorki zareagowała już sam Netflix, który stwierdził, że serial od zawsze przedstawiany był jako "drama oparty na wydarzeniach historycznych", podobnie ma się sprawa z piątą odsłoną "The Crown".
Jesteście ciekawi, co pokażą w piątym sezonie?