Przyczyna śmierci młodego rapera nie jest na tę chwilę znana. 21-latek miał dostać nagłego ataku po wyjściu z samolotu. Dramat rozegrał się na lotnisku w rodzinnym Chicago.
Świadkowie mówią o krwawieniu z ust rapera. Mężczyzna został natychmiast odwieziony do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się pomóc 21-latkowi.
Amerykańska policja potwierdziła informację o wszczęciu dochodzenie w sprawie tajemniczej śmierci muzyka.
Juice Wrld, a właściwie Jarad Anthony Higgins, był jednym z najbardziej obiecujących raperów młodego pokolenia. Mimo młodego wieku miał na swoim koncie współpracę z takimi artystami jak Travis Scott .
Przełom w jego nabierającej rozpędu karierze nastąpił po wydaniu kawałka Lucid Dreams, która rok temu podbiła amerykańskie listy przebojów.
Co ciekawe, młody raper wystąpił w Polsce. W lutym 2019 roku, Juice Wrld pojawił się na scenie w Łodzi przed koncertem Nicki Minaj.
To kolejna śmierć w świecie hip hopu.