Choć trudno w to uwierzyć, minęło już sześć lat, odkąd Julia Dybowska skradła serce miliarderowi z Teheranu. To właśnie dla Polki Robert Tchenguiz porzucił matkę swoich dzieci, zapewniając jednocześnie sporo młodszej influencerce bajkowe życie w luksusach. Złośliwi spisywali tę relację na straty, a zakochani konsekwentnie przekonywali, że łączy ich wielka miłość. Dopiero pod koniec zeszłego roku portale zaczęły rozpisywać się o potencjalnym kryzysie w związku celebrytki i majętnego biznesmena.
Pierwszą oznaką kłopotów w raju miał być fakt, że Julia i Robert przestali obserwować się na Instagramie. Ponadto miliarder nie zostawiał pod zdjęciami ukochanej lajków i komentarzy. Czujni internauci dostrzegli również, że Dybowska zaskakująco często przylatywała do Polski, a z relacji w mediach społecznościowych można było wywnioskować, że były to samotne podróże. Przez pewien czas plotkowano nawet, że celebrytka wróciła na stałe do ojczyzny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia Dybowska i Robert Tchenguiz pozdrawiają z Dubaju. Kryzys zażegnany?
Od ostatnich doniesień na temat rzekomego kryzysu minęło kilka tygodni, a przeglądając media społecznościowe Julii Dybowskiej i Roberta Tchenguiza, można przypuszczać, że ich relacja wróciła na odpowiednie tory. 63-letni miliarder znów pojawił się w gronie instagramowych followersów 32-letniej Polki, która od kilku dni wygrzewa się w słonecznym Dubaju. Teherański biznesmen w sobotę również pochwalił się w sieci pocztówką z plaży w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich, więc najprawdopodobniej towarzyszy sporo młodszej ukochanej.
ZOBACZ TEŻ: Tak mieszka Julia Dybowska w willi wartej 100 milionów złotych. Przepych i złoto robią wrażenie? (ZDJĘCIA)