Julia Fox i Kanye West tworzyli bardzo medialną parę przez zaledwie... sześć tygodni. Aktorka i muzyk pozowali wspólnie do sesji zdjęciowych, udzielali wywiadów oraz chadzali na romantyczne kolacje do najpopularniejszych (i najbardziej obleganych przez paparazzi) restauracji. Po tym, jak uwielbiający atencję celebryci potwierdzili informacje o rozstaniu, w sieci aż zaroiło się od komentarzy. Na jeden, wyjątkowo nieprzychylny, postanowiła odpowiedzieć sama Fox.
Mówiłaś o tym człowieku w prasie, jakbyście byli małżeństwem. Jesteś po prostu zdesperowana, by zwrócić na siebie uwagę. To nie było nawet 15 minut, to były może 2 minuty sławy - czytamy w komentarzu zamieszczonym pod instagramowym postem Hollywood Unlocked.
Odpalona Julia Fox odpisała: Chciał, żebym to, k*rwa, robiła!!!, dając jasno do zrozumienia, że Westowi zależało na tym, by jego dziewczyna wzbudzała jak największy szum wokół ich relacji.
Z kolei w poniedziałek na swoim Instagramowym profilu dodała: Kanye i ja jesteśmy w dobrych stosunkach! Uwielbiam go, ale nie byłam w nim zakochana, Jezusie Chrystusie, myślicie, że mam 12 lat?!
Odpowiedź aktorki podsyciła spekulacje, że jej publiczny romans z Westem był tylko wizerunkowym zagraniem, który miał wywołać zazdrość u Kim Kardashian. Kanye zresztą dał do zrozumienia, kogo naprawdę kocha, wysyłając prawie byłej żonie ciężarówkę pełną róż na walentynki.
West w ostatnim czasie zaatakował też jej chłopaka, Peta Davidsona. Kardashianka zareagowała na niepokojące i agresywne posty, prosząc Ye, by opanował emocje i nie narażał nikogo na niebezpieczeństwo. Wiemy to, bo West wrzucił do sieci zrzuty ekranu prywatnych rozmów...
Apel Kim przyniósł w końcu oczekiwane rezultaty. Raper publicznie okazał nawet skruchę:
Nauczyłem się, że używanie wielkich liter w postach sprawia, że ludzie czują się, jakbym na nich krzyczał. Pracuję nad swoją komunikacją. Mogę skorzystać z zespołu kreatywnych profesjonalistów, organizatorów, mobilizatorów i liderów społeczności. Dziękuję wszystkim za wsparcie. Wiem, że udostępnianie zrzutów ekranu było wstrząsające i nękało Kim. Biorę odpowiedzialność. Nadal się uczę. Nie znam wszystkich odpowiedzi. Bycie dobrym liderem to bycie dobrym słuchaczem - napisał w nowym poście na Instagramie.
Myślicie, że Ye odnajdzie w końcu wewnętrzny spokój...?