To, co od czwartku dzieje się na Ukrainie, wstrząsnęło całą Europą. Atak, którego dopuściła się Rosja, jest głównym tematem we wszystkich serwisach na świecie. Rozpętanej przez Władimira Putina wojnie zdążył sprzeciwić się szereg znanych twarzy. Głos zabrały nie tylko ukraińskie i rosyjskie gwiazdy, ale i nasze rodzime, które licznie solidaryzują się z sąsiadami zza wschodniej granicy.
Zaangażowana w sytuację na Ukrainie jest także Julia Kamińska. Aktorka na bieżąco wrzuca na Instastories relacje związane z toczącą się kilkaset kilometrów od Warszawy wojną, a jej zdjęcie profilowe to aktualnie barwy ukraińskiej flagi.
W rozmowie z reporterem Pudelka 34-latka wyznała, że to, co dzieje się w na wschodzie dotyka ją poniekąd osobiście. Julka martwi się bowiem o bliską jej osobę.
Jak tylko skończymy nagrywać, to idę sprawdzić, czy mam wiadomość od mojej przyjaciółki, która teraz przebywa w Kijowie. I mam nadzieję, że zobaczę tam jakąś wiadomość od niej i okaże się, że jest bezpieczna. Ale nie mam żadnej pewności, że tak będzie... - mówiła podczas jednego z ostatnich eventów.
Kamińska opowiedziała także, jak możemy wspierać Ukraińców.
(...) Jeżeli możemy, to przyjmujmy osoby potrzebujące u siebie - zaapelowała między innymi, następnie deklarując, że ona sama zamierza przyjąć uchodźców pod swój dach.
Posłuchajcie.