Julia Oleś kilka lat temu zyskała rozgłos w mediach za sprawą głośnego związku z Kamilem Durczokiem. Para spotykała się w latach 2017-2019, a ich rozstanie nie należało do przyjemnych. W rozmowie z Pudelkiem dziennikarka przyznała jednak, że tuż przed śmiercią Durczoka para się pojednała. Julka w przeszłości mocno związana była z mediami - współpracowała bowiem z byłym szefem "Faktów" przy portalu Silesion.pl, w którym to pełniła nawet funkcję zastępcy redaktora naczelnego.
Wszystko wskazuje na to, że romans z mediami potrwa nieco dłużej, bo Julia Oleś będzie mogła sprawdzić się w zupełnie nowej roli. Po śmierci Durczoka jej nazwisko znów pojawiło się w czołówkach portali plotkarskich.
Jakiś czas temu plotkowano, że Oleś pojawi się w jednym z telewizyjnych programów, a teraz sama zainteresowana potwierdziła te doniesienia. Okazuje się, że celebrytka spróbuje swoich sił w polsatowskim "Hell's Kitchen". W relacjach na Instagramie dokładnie zrelacjonowała swój udział w programie, prosząc przy okazji swoich obserwatorów o "halinkowe wsparcie". Występ w Polsacie wyraźnie ją poruszył, bo mówiąc o występie w kuchennym show, stwierdziła, że "będzie walczyła o przetrwanie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli chodzi o plany na jesień, to już Wam je ogarnęłam, bo widzimy się w @polsatofficial, przy czym Wy na luzaku, z paczką chipsów i kieliszkiem wina na kanapie, a u mnie będzie krew, pot i łzy. I dużo, dużo śmiechu. @hellshitchenpolska, gotowi na moje Halinki? - wyjaśniła pod postem.
Jak na rasową celebrytkę przystało, Julia nie kryła ekscytacji angażem w produkcji. Zapewniła jednak swoje fanki, które pieszczotliwie nazywa "Halinkami", że nie może im zdradzić zbyt wielu szczegółów. Wyjawiła jednak, że przeżyła ekstremalny stres, wylała morze łez i nie miała kontaktu ze światem. Na domiar wszystkiego uczestnikom zabrano jeszcze telefony komórkowe...
Będziecie jej kibicować?