Julia Pogrebińska dała się poznać szerszej publiczności rolami w takich produkcjach, jak Pierwsza miłość, Wataha czy Plebania. I choć pochodząca z Kazachstanu aktorka może pochwalić się szerokim emploi, o gwiazdce pisało się w ostatnich latach głównie ze względu na jej małżeństwo ze starszym o 20 lat nowozelandzkim guru jogi, za którego wyszła prawie cztery lata temu.
Mimo uszczypliwości internautów, którzy nieustannie wytykają sporą różnicę wieku w jej związku, Pogrebińska wciąż chętnie obnosi się ze wielkim uczuciem. Szczególnie wtedy, gdy w pobliżu czają się paparazzi...
Odkąd para stanęła na ślubnym kobiercu, małżonkom trudno było zbudować trwałą relację. John Scott miał zaplanowany grafik na kolejne dwa lata, a aktorka pochłonięta była swoimi zawodowymi zobowiązaniami. Z czasem granie w zeszło u Pogrebińskiej na dalszy plan i - tak jak jej mąż - zawodowo zajęła się trenowaniem jogi. Uduchowiona para zaczęła podróżować po świecie i dawać lekcje w najodleglejszych zakątkach globu.
Ostatnio podczas jednej z takich wypraw 36-latce i jej o 20 lat starszemu ukochanemu wydarzył się dramat, który zapewne zapamiętają do końca życia. Julia i John zostali napadnięci okradzeni przez uzbrojonych w broń napastników w Gwatemali, tracąc cały swój dobytek. Aktorka opisała mrożące krew w żyłach doświadczenie na Instagramie.
Właśnie zostaliśmy okradzeni w Gwatemali przez trójkę mężczyzn, którzy zatrzymali naszego kierowcę - wyjawiła celebrytka. Mieli przy sobie broń. To szaleństwo. Zabrali cały nasz bagaż, pieniądze, instrumenty, wszystko. Cieszymy się, że żyjemy i mamy przy sobie paszporty, dzięki czemu będziemy mogli wrócić. To okropne, że są na świecie tacy ludzie. Nigdy nic podobnego nam się nie przydarzyło.
Przerażające?