Julia Szeremeta, zdobywczyni srebrnego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 2024, chce walczyć o medale w Los Angeles. Podczas transmisji na żywo w TVP Sport, Szeremeta zapowiedziała, że nie zamierza rezygnować z boksu olimpijskiego. Polska pięściarka, która wracała do kraju wraz z reprezentacją Polski siatkarzy, zyskała ogromne uznanie dzięki swojemu występowi w kategorii do 57 kg.
W finałowym starciu, gdzie zmierzyła się z Lin Yu-Ting z Tajwanu, nie była uznawana za faworytkę. Pomimo porażki w finale, srebrny medal stanowi dla niej ogromny sukces. Po powrocie do Polski, Julia wraz z trenerem Tomaszem Dylakiem pojawiła się w TVP Sport, gdzie omówiła swoje plany na przyszłość i zaprzeczyła plotkom o zakończeniu kariery.
Co dalej z karierą Julii Szeremety?
Trener Tomasz Dylak podkreślił, że napływa wiele propozycji i to on jest odpowiedzialny za wybór odpowiedniej drogi dla swojej podopiecznej.
Dobrze wiemy, bo propozycje napływają i będą napływać, ale od tego jestem ja, żeby wybrać odpowiednią drogę. Julia ma do mnie pełne zaufanie i wie, że podejmę najlepsze decyzje dla jej kariery. Już spotykamy się z menedżerami, by jak najlepiej wykorzystać jej pięć minut. Jesteśmy świadomi ryzyka, jakie niesie ze sobą pierwszy sukces, ale wierzę, że Julia pozostanie taka, jaka jest teraz - powiedział trener.
Szeremeta zawalczy we freak fightach?
Jedno z pytań od widza dotyczyło jej ewentualnego udziału w freak fightach. Julia odpowiedziała, że póki co skupia się wyłącznie na boksie olimpijskim i nie interesują ją inne formy walki. Trener Dylak dodał, że wiedząc o jej popularności i umiejętnościach, posiada wiele ofert, ale to on pomoże jej wybrać właściwą drogę.
Sama Szeremeta stwierdziła, że nie przeszkadza jej szum medialny wokół niej. Lubi być w centrum uwagi, jednak decyzje dotyczące jej kariery chce podejmować wspólnie z trenerem.
Nie, na razie zajmuję się boksem olimpijskim. Nie interesuje mnie to - podkreśla Szeremeta.
Zobacz także: Julia Szeremeta, Daria Pikulik oraz Klaudia Zwolińska też dostaną mieszkania. Deweloper: "W dowód wdzięczności"