Julia von Stein wypłynęła na szerokie wody za sprawą udziału w realizowanym do niedawna reality show "Królowe życia". Adekwatnie do nazwy programu, córka przedsiębiorcy z branży funeralnej nie schodzi poniżej pewnych standardów. W przeciwnym razie można znaleźć się na jej celowniku. Zdecydowanie nie jest to najprzyjemniejsze doświadczenie, o czym skutecznie przekonał się pewien mężczyzna zatrudniony w najpopularniejszej w Polsce sieci barów szybkiej obsługi.
Za 28-latką kolejne zderzenie z brutalną rzeczywistością. Tym razem oberwało się obsłudze jednego z hoteli, w którym miała spędzić noc. Wyraźnie poddenerwowana celebrytka opowiedziała za pośrednictwem Instagrama o tym, co ją spotkało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia von Stein została okropnie potraktowana. Padły mocne słowa
Uczestniczka wielu hitów stacji TTV zdecydowanie nie daje sobie w kaszę dmuchać. Dzisiejszej nocy na odcisk nadepnęli jej pracownicy hotelu, do którego dotarła wraz z ojcem po kilkugodzinnych bojach z nawigacją samochodową. Kobieta nie ujawniła lokalizacji miejsca ani celu noclegu. Gdyby jednak wiedziała, co ją spotka, z całą pewnością zdecydowałaby się na inny obiekt zakwaterowania.
Nocne marki śledzące Julię von Stein w mediach społecznościowych z pewnością były zaskoczone aktywnością celebrytki na długo przed wschodem słońca. Kobieta uwieczniła na InstaStory moment opuszczania hotelu. Swoją frustrację ukrywała pod nerwowym uśmiechem, starając się obrócić przykrą sytuację w żart.
No tak fatalnie jeszcze w życiu nie zostałam potraktowana. Nie do widzenia. Dramat - podsumowała, wyśmiewając standard w czterogwiazdkowym hotelu.
Julia von Stein nie podzieliła się ze swoimi obserwatorami szczegółami zdarzenia. W opisie dołączonym do relacji można wywnioskować, że czara goryczy przelała się w SPA znajdującym się na terenie obiektu.
Pierwszy raz w życiu wystawię opinię na Google. Teraz się śmiejemy (bo szkoda już naszych nerwów), ale godzinę temu ani mi, ani mojemu tacie nie było do śmiechu. To nie hotel, a jakiś burdel i mówię dosłownie. To co działo się w SPA... - nie dokończyła swojej myśli.
Choć żaden z pracowników nie doczekał się inwektyw pod swoim adresem, "królowa życia" skomentowała poziom obsługi jako dno, wskazując na "obrażanie i zastraszanie gości".
Domyślacie się, co mogło ją tam spotkać?
ZOBACZ TEŻ: Julia von Stein prezentuje "skromną" kolekcję aut wartą MILIONY! "Którym teraz do stolicy?" (FOTO)