Trwa ładowanie...
Przejdź na
Venus
Venus
|

Julia von Stein wyznaje, że była "gnojona i poniżana" przez rodziców. Gdy miała 18 lat, WYRZUCILI ją z domu

198
Podziel się:

Julia von Stein udzieliła wywiadu Żurnaliście. Celebrytka otworzyła się na temat traum z dzieciństwa i opowiedziała o "specyficznej" relacji z rodzicami. Zdradziła też, że w najgorszym momencie życia pomógł jej ksiądz.

Julia von Stein wyznaje, że była "gnojona i poniżana" przez rodziców. Gdy miała 18 lat, WYRZUCILI ją z domu
Julia von Stein wyznaje, że była "gnojona" przez rodziców (Instagram, Spotify)

Julia von Stein zyskała sporą popularność, dołączając do obsady programu "Królowe życia". Po pewnym czasie show zniknęło z anteny, co jednak nie przeszkodziło celebrytce w zdobywaniu coraz większej rozpoznawalności. Niedawno spadkobierczyni w branży funeralnej i projektantka trumien ogłosiła, że odchodzi z telewizji i będzie stawiać na karierę w Internecie oraz próbować swoich sił w... muzyce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jessica Mercedes chciała SKASOWAĆ INSTAGRAM. "Miałam załamanie nerwowe. Uważałam, że nie zasługuję na swoje życie"

Julia von Stein wyznaje, że była "gnojona i poniżana" przez rodziców

Ostatnio Julia von Stein gościła w podcaście Żurnalisty i, śladem innych gwiazd, zdecydowała się na szczere wynurzenia dotyczące życia prywatnego. Potwierdziła m.in. swoje wcześniejsze słowa o tym, że "była gnojona i całe życie słyszała, że jest nikim i nic nie osiągnie". Celebrytka przyznała, że właśnie tak traktowali ją rówieśnicy oraz rodzice, a następnie wyjaśniła, na czym polegało owe "gnojenie" ze strony najbliższych.

Byłam poniżana, nikt we mnie nigdy nie wierzył. Normalne dziecko wystarczy, że chodzi do szkoły, przechodzi z klasy do klasy, jak jedzie na czwórkach, to już jest dobrze. Ja jechałam na piątkach i szóstkach, miałam wyróżnienia na olimpiadach, ale to było za mało. Bo jak miałam wyróżnienie na olimpiadzie, to słyszałam w domu: "Ale dlaczego nie wygrałaś tej olimpiady". Zawsze było za mało. Nigdy nie będę wystarczająco dobra dla moich rodziców i kiedyś się bardzo tym przejmowałam, dzisiaj mam na to wyje**ne. Bardzo ich kocham, bardzo szanuje, ale chcę żyć swoim życiem - zaznaczyła.

Julia von Stein została wyrzucona z domu w wieku 18 lat

W dalszej części rozmowy Julia przyznała, że rodzice nie byli dla niej wzorem do naśladowania, a za jej wychowanie odpowiadały nianie oraz babcia. Celebrytka powróciła również do momentu, gdy w wieku 18 lat rodzice wyrzucili ją z domu.

Czasem mówię, że chciałabym powiedzieć o tym, jak wtedy wyglądało moje życie, ale za chwilę dodaję: "I tak, k**wa, nikt w to nie uwierzy" - stwierdziła.

W tym momencie usłyszała od Żurnalisty pytanie, "jak sobie radzisz, gdy wyrzucają cię rodzice?".

Masz rolki na nogach, taki plecaczek różowy i w środku są trzy złote i idziesz do parku na ławkę. Rano, jak się budzisz, to tam obok jest taki pan z precelkami. Ten precel kosztuje 1,50 zł i już nie masz na niego pieniędzy. Wyjesz z głodu - powiedziała Julia.

Julia von Stein o wierze i o usprawiedliwianiu rodziców

Niegdysiejsza "królowa życia" wyznała, że w tym trudnym momencie, który trwał około pół roku, mogła liczyć na pomoc wspomnianej wcześniej babci i znajomego taty, który zaoferował jej dach nad głową w zamian za opiekę nad jego dzieckiem. Następnie podzieliła się dość zaskakującym wynurzeniem na temat wiary.

Nawet psycholog mi nie pomógł. Wiesz, kto mi pomógł? Ksiądz. (...) Pani psycholog wiedziała, że jestem wierząca i mnie zaprowadziła do księdza. On nie mówił nic. On otworzył kościół, potem zamknął, siedzieliśmy przy ołtarzu, były tam dwa krzesła. Powiedział po prostu: "Wyspowiadaj się (...), wyrzuć to z siebie, porozmawiajmy". Później była msza i to był najpiękniejszy moment dla mnie - podkreśliła.

Wątek rodziców powrócił, gdy Julia mówiła o swoich wadach. Celebrytka przyznała, że chciałaby umieć usprawiedliwiać samą siebie.

Każdego dookoła usprawiedliwiam. Chciałabym mieć dla siebie tyle wyrozumiałości i tak siebie usprawiedliwiać, jak usprawiedliwiam cały świat dookoła, jak usprawiedliwiam moich rodziców. Jak na nich popatrzysz tak ogólnie, no to nie byli dobrzy rodzice, ale dla mnie oni są najwspanialsi na świecie. Ja ich kocham, oczywiście, że ich kocham bardzo szczerze, ale ich usprawiedliwiam. Pewne rzeczy powinnam bardziej przepracować, a ja im wszystko wybaczyłam - skwitowała.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(198)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
kara mia j.
2 miesiące temu
Ale co ona osiągnęła?
REPUBLIKA TV
2 miesiące temu
CZY RZĄD TUSKA ZABLOKOWAŁ CPK DLA NIEMIEC?
gruzin
2 miesiące temu
chętnie ich odwiedzę o trzeciej nad ranem gdzie one mieszkają?
Paweł G.
2 miesiące temu
Biedna
Anna R.
2 miesiące temu
Co to za ptak co własne gniazdo jaka...
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Co ty nie pow...
2 miesiące temu
Jej ojciec ma twarz narcyza i to widać na pierwszy rzut oka. Kto siedzi w temacie, ten wie. Matka już w programie ją jawnie upokarzała. Jedyna różnica między nią a przeciętną gnojoną w szkole i w domu Kowalską jest taka, że ojciec miał gruby biznes i na wszystko starczało. Duży dom, dodatkowe zajęcia i podwózki do szkoły. Przestrzeń na własny pokój i swoje myśli. To teraz wiedz Julko, że mogło być gorzej. Mieć ojca alkoholika i psychopatę, do tego równie przemocową matkę, zafiksowaną na punkcie swojego nieszczęśliwego małżeństwa, małe mieszkanie M2 w bloku, gdzie cisnęłabyś się razem z rodzeństwem i wyżej wspomnianymi rodzicami. Życie na wiecznej bombie, gdzie nigdy nie wiesz kiedy dostaniesz wpiernicz słowny, czy fizyczny. W szkole tak samo. I też człowiek jechał na piątkach, bo myślał, że zasłuży. Kieszonkowego nie było. Na obiad kisiel, bo słodki. Więc nie biadol, że miałaś źle, bo brzmi to komicznie...
Hanka
2 miesiące temu
Żywot tej pani i jej wynurzenia to taka ściema jak jej praca - projektowanie trumien. Starzy kupili jej slawę siedzi w stolycy i robi ciągły lans. Wzorcowa celebrytka.
jnbbbb
2 miesiące temu
za malo chyba powiedziala zeby ta historia o wyrzuceniu z domu miala sens dla czytajacych
Bubu
2 miesiące temu
Ta rodzina jest… dziwna?
Precel
2 miesiące temu
Uwierzyłbym gdyby to wyznanie powiedziała dwa lata temu. I przed makiem :)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (198)
Tomek
2 miesiące temu
Moja sąsiadka ma nastoletniego syna i nowego gacha. W weekendy są imprezy, awantury, wyzwiska... Spać się w nocy nie da. Na tygodniu prawie codziennie nad ranem uprawiają seks, ona głośno się drze swoim przepitym głosem. Cały blok to pewnie słyszy. Jej syn jest również w tym mieszkaniu. Strach pomyśleć co czuje ten młody człowiek. Ja sam czuje obrzydzenie i zażenowanie.
Mini
2 miesiące temu
Czuję klimat… u mnie było podobnie. Jak wracałam do domu z 5 od góry do dołu to zawsze pytanie, że mogła by być 6. Mówiłam, że nie mogła być bo za ten przedmiot nie przyznają. Powtarzali też, że mój brat jak pójdzie do szkoły to będzie miał same 6 (nie miał, przez chorobę miał problemy w nauce i uczęszczał do klasy specjalnej). Brat jest dziś na studiach zaocznych i świetnie sobie radzi. A na mnie rodzice wiedzą że nie mają co liczyć. Jak marudzą na brak pieniędzy to odpowiadam, że trzeba się było uczyć tak kiepsko jak ja i być leniwym, wtedy byłoby ich stać.
gość
2 miesiące temu
Patorodzinka!
Nnn
2 miesiące temu
Ojciec ma sylwetkę jak krytyk kulinarny z bajki Ratatui xD
Nnn
2 miesiące temu
Ojciec ma sylwetkę jak krytyk kulinarny z bajki Raratui xD
Ag😎😎😎
2 miesiące temu
Smutne i przykre Żyj swoim życiem Bądź szczęśliwa I dobra Pokochaj Siebie
Ag😎😎😎
2 miesiące temu
Przykre Smutne Ale masz rację: Żyj swoim życiem i bądź szczęśliwa I dobrą
Sandrix
2 miesiące temu
Hmm, no to jest trochę niespójne, bo w jakimś wywiadzie mówiła, że mama na wycieczce szkolnej w liceum kupiła jej torebkę Louis Vuitton, a później kiedy chcieli ją posłać do jakiejś pracy, żeby nauczyła się jej, i tak jeździła markowym samochodem, więc jak to jest?
Rosaline
2 miesiące temu
No ja bym tak nie powiedziała o swoich rodzicach publicznie, jeśli miałabym z własnego wyboru z nimi kontakt, a Julia ma bardzo częsty, nie byłoby w domu tzw. patologii itd. Poza tym nie trzeba być nawet uważnym obserwatorem, żeby zauważyć, że te kłótnie między nimi są nienaturalne i zagrane pod odcinek. Więc wygląda to na to, jakby sami rodzice godzili się na robienie z nich toksycznych na wizji, tylko po to, żeby ich córka osiągnęła większą sławę. Przecież to jest wszystko wyreżyserowane, co nie zmienia faktu, że nie wiem dlaczego się na to godzą. Owszem istnieją faktycznie rodzice, którzy są ewidentnie toksyczni, ale wtedy należy zerwać lub ograniczyć z nimi kontakt, a tutaj widać wspólne żarty, nagrywanie razem programów. Więc mi to wygląda tak, jakby rodzice chcieli zgodzić się na wszystko, włącznie z graniem kłótni, żeby siebie samych oczernić, tylko po to, żeby córka była bardziej sławna. Bo na czym zdobywa się największy rozgłos? Na aferach i robieniu i robieniu z siebie ofiary
Przedsiębiorc...
2 miesiące temu
Jest bardzo fajną koleżanką i zawsze bardzo serdeczną jak rzadko kto.
Nick
2 miesiące temu
Ona ciagle placze, marudzi, za robote by sie wziela... Moze czasy na psychiatre 😉
Jojo1
2 miesiące temu
Teraz wszystkie mają traumy z dzieciństwa. Jakaś nowa moda nastała.
Myslenieboli
2 miesiące temu
Wierząca bo to pasuje do profilu działalności i tyle.
Tarnuff
2 miesiące temu
Ciekawa historia, weż pod uwagę Kasiu, że czytają to też ludzie, którzy znają dprze Ciebie i Twoją familię.
...
Następna strona