Pamiętacie jeszcze, jak Julia Wieniawa apelowała do swoich fanów, aby zostali w domach, gdy każdego dnia u kilkudziesięciu osób diagnozowano zakażenie koronawirusem? Julka najwyraźniej już zapomniała, co jest naprawdę dość ciekawe, biorąc pod uwagę fakt, że w ostatnią sobotę wirusa wykryto u kolejnych 900 mieszkańców Polski.
W weekend młoda gwiazda pochwaliła się na swoim instagramowym profilu krótkim filmikiem z pozornie kameralnej imprezy na świeżym powietrzu. Jak się jednak okazuje, relacja ta była znacznie okrojona. Na szczęście, dział CSI Pudelek otrzymał tym razem wsparcie od Jacka Jeschke z Tańca z Gwiazdami, który skwapliwie nagrywał dzikie harce Julii Wieniawy i jej koleżanek w wypchanym po brzegi klubie, po czym publikował wszystko w mediach społecznościowych.
Choć od marca restrykcje związane z koronawirusem zostały mocno poluzowane, widmo zakażenia nadal wiąże się z kwarantanną, a w przypadku pracy na planie - wstrzymaniem produkcji. Być może Julia nie wzięła tego pod uwagę...
Równie ciekawe, jak sam fakt przebywania Julii Wieniawy w tak zagęszczonym towarzystwie, jest to, z kim gwiazdka poszła na balety. Wśród towarzyszek imprezy zamożnej 21-latki pojawiła się mianowicie Sandra Kubicka.
Nie byłoby w tym zapewne nic dziwnego, Sandra bowiem robi, co może, aby zakręcić się wokół warszawskiej śmietanki towarzyskiej, gdyby nie fakt, że zaledwie kilka dni temu Julka "poprztykała się" z nową dziewczyną swojego eks Antka Królikowskiego - Joanną Opozdą. Spotkanie z Sandrą wydaje się być więc nader szczęśliwym zbiegiem okoliczności, jako że 25-latka wyjątkowo nie lubi się z panią Opozdą od czasu afery dotyczącej losu pieska Fortuny.
Przypomnijmy: Sandra Kubicka przygarnęła psa od Joanny Opozdy i ODDAŁA GO kilka dni później? "Pieska już nie ma"
Myślicie, że dziewczyny dogadały się pod wzór przysłowia: "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem"?