Wyprodukowany przez Polsat serial "Zawsze warto", którego gwiazdami są Julia Wieniawa, Weronika Rosati i Katarzyna Zielińska był zapowiadany przez producentów jako "produkcja na światowym poziomie" i "coś zupełnie nowego". Stacja zdecydowała się na nachalną promocję przy pomocy bilbordów w centrach miast, a trójka aktorek próbowała udowodnić za pośrednictwem Instagrama, że na planie produkcji nawiązały wielką przyjaźń. Niestety, ku zaskoczeniu stacji wyszło na jaw, że serial wcale nie okazał się takim hitem, jak pierwotnie szacowano - średnio śledziło go zaledwie 812 tysięcy widzów. Oznacza to, że Polsat w czasie nadawania produkcji przegrał walkę o widza w rynku telewizyjnym ze wszystkimi swoimi głównymi konkurentami.
Nasz artykuł o słabych wynikach oglądalności "Zawsze warto" opublikowanych na profilu Wirtualnemedia.pl wyprowadził z równowagi Julkę, odtwórczynię roli prostytutki Ady. Celebrytka, która aktualniewypoczywa na rajskich wakacjach na Bali postanowiła odpowiedzieć nam na "zarzut" na swoim Instastory.
"Najłatwiej jest pisać same negatywy" - napisała zbulwersowana. "To takie polskie. Szkoda, że już nikt nie wspomniał na Pudlu o tym, że* nasz serial zajmuje 3. miejsce* (zaraz po Przyjaciółkach, które mają swoich stałych widzów i po programie rozrywkowym Love Island) na Ipli.* Większość obejrzało "Zawsze warto" właśnie w internecie i opinie mamy bardzo dobre.* Chętnie je tu nawet wstawię."
Pisząc to, opublikowała kilkadziesiąt komentarzy internautów, którzy bronią polsatowskiej produkcji, zachwalając jej wysoką wartość artystyczną.