Po rajskich wakacjach na Mykonos i włoskim "girls trip" Julia Wieniawa postanowiła ruszyć w kolejną podróż. Wraz z Nikodemem Rozbickim zapakowali się więc do auta, postanawiając zrobić sobie kilkunastodniową objazdówkę po Europie, którą oczywiście skrzętnie relacjonowali za pośrednictwem instagramowych profili. Zakochani celebryci w ciągu ostatnich dwóch tygodni byli w Czechach, Niemczech, Holandii, Francji, Monako oraz we Włoszech.
W czwartek urlop Julki i Nikodema w końcu dobiegł końca. Zanim jednak dotarli do wartego dwa miliony gniazdka 22-latki, postanowili zrobić małe Q&A, na które odpowiadali wspólnie z wnętrza samochodu. Pytania od fanów dotyczyły głównie objazdówki po Europie. Tak więc para opowiedziała między innymi o podróżowaniu w czasie pandemii, wydatkach, z jakimi musieli się liczyć, przemierzając kolejne państwa autem oraz o plusach i minusach całego wyjazdu.
Nie ma odwrotu, to minus... albo plus - zaczął zza kierownicy Rozbicki. Ale tak poważnie? No moim zdaniem jest super to, że jesteśmy totalnie wolni w tym. Chcemy pojechać w lewo, jedziemy w lewo, chcemy w prawo, jedziemy w prawo. To jest piękne w tej podróży. No, a minusy to na pewno jest to trochę wymagające od nas, bo nadchodzi moment, kiedy trzeba wyruszyć dalej albo wracać do Polski...
I minusem jest to, że Julcia nie ma prawa jazdy - wtrąca w pewnym momencie roześmiana Wieniawa, zapowiadając: Ale obiecała Nikusiowi, że zrobi po powrocie!
Ja wciąż utrzymuję, że nie musisz, ale okej... - zapewnia ukochaną wyrozumiały kierowca Nikodem. Ja lubię prowadzić auta, więc dla mnie też to nie był problem, natomiast, no tak, jest to nasz środek transportu i trwa to trochę dłużej niż byśmy mieli latać samolotami...
Pudelek trzyma za słowo i nie może się już doczekać obszernych relacji z nauki jazdy. Jak obstawiacie, jakie cztery kółka zafunduje sobie na początek młoda celebrytka?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!