Julia Wieniawa swoją popularność na Instagramie do tej pory wykorzystywała głównie w celach reklamowych. W rozmowie z Michałem Dziedzicem przyznała, że już nacieszyła się "lajkami" pod selfie i ma zamiar wykorzystywać swoją sławę w celach charytatywnych oraz społecznych. Julka nie tylko otwarcie wspiera środowisko LGBT, ale również zachęca młodych fanów, by wzięli udział w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Aktorka oddanie głosu w wyborach uważa za przywilej. Niestety, innego zdania jest Marina Łuczenko-Szczęsna, która otwarcie przyznała, że nie interesuje się polityką i nie ma zamiaru wybrać się do urn wyborczych.
Wieniawa zdaje sobie sprawę ze swoich zasięgów i nie ukrywa przerażania ostatnimi statystykami dotyczącymi zaangażowania młodych ludzi w życie polityczne. Dodaje, że osoby, które narzekają na obecną sytuację w kraju, a przy tym jednak nie korzystają z możliwości oddania głosu w wyborach, wyprowadzają ją z równowagi.
Młodzi ludzie nie chodzą do urn. To jest słabe, pójście na wybory to jest przywilej. Powinniśmy z niego korzystać. Denerwują mnie ludzie, którzy narzekają na sytuację w kraju, a nie byli głosować. Nie macie prawa narzekać w momencie, kiedy nie idziecie na wybory - wyznała.
Myślcie, że Julka wpłynie też na Marinę?