Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|

Julia Wieniawa odpiera zarzuty youtuberki: "Dla mnie to kuriozalne. NIE JESTEM ZŁODZIEJKĄ!"

715
Podziel się:

Julia Wieniawa, której youtuberka Pantinka zarzuciła niewywiązanie się ze współpracy barterowej, zabrała głos, przedstawiając swoją wersję wydarzeń. Komu wierzycie?

Julia Wieniawa odpiera zarzuty youtuberki: "Dla mnie to kuriozalne. NIE JESTEM ZŁODZIEJKĄ!"
Julia Wieniawa odpiera ataki youtuberki (Instagram)

Współpraca barterowa to dla influencerów świetna okazja do tego, by otrzymywać za darmo produkty od wszelakiej maści próbujących rozkręcić się firm. Jednocześnie ten rodzaj transakcji wymaga od znanych twarzy zaprezentowania rzeczy w swoich mediach społecznościowych. O tym, że tego typu z pozoru banalna wymiana niekiedy nie jest łatwą sztuką i może przysporzyć problemów, przekonała się ostatnio Julia Wieniawa.

22-latka została "bohaterką" jednego z filmików youtuberki Pantinki. Kobieta zarzuciła "znanej influencerce", że ta nie wywiązała się ze współpracy, którą nawiązały przed kilkoma miesiącami. Gwiazda ta po otrzymaniu artykułów, które miały przyozdobić jej wart 2 miliony apartament, zwlekała ponoć z zareklamowaniem produktów marki. Gdy jednak w końcu to zrobiła, pomyliła firmy, oznaczając w poście rzecz, która nie pochodziła ze sklepu Pantinki... Internauci prędko wydali wyrok, że ową influencerką jest Julia Wieniawa.

Zobacz także: Julia Wieniawa oprowadza po swoim gniazdku za 2 miliony: "Będę miała siłownię na chacie. ALE SUPER"

Oskarżona o oszustwo Julka nie omieszkała zabrać głosu w sprawie, która zdążyła odbić się w mediach społecznościowych szerokim echem. Wywołana do tablicy nagrała więc obszerne wyjaśnienia, które udostępniła na Instastories.

Jak pewnie wiecie, jest wiele firm, które do mnie piszą, które chciałyby mi coś sprezentować, które chciałyby potem współpracę i tak dalej… (...) No i właśnie tak pół roku temu, kiedy na głowie miałam remont, napisały do mnie dwie firmy, o dwóch różnych nazwach, ale o tych samych profilach i takich samych rzeczach, sprowadzanych z Bali… - zaczęła, przechodząc do sedna:

Napisały do mnie, że widziały gdzieś tam, że będę urządzała mieszkanie w stylu balijskim, więc marzą o tym, żeby wysłać mi jakieś rzeczy ze swojego asortymentu i czy jest w ogóle taka możliwość, czy ja mogę sobie coś wybrać. Powiedziałam: "Czemu nie?" i z jednej firmy wybrałam sobie parę rzeczy, z drugiej również - wspomina, wtrącając nieco poirytowana: Generalnie sytuacja jest trochę absurdalna i głupio mi w ogóle, że na ten temat muszę się tutaj wypowiadać, i się z czegokolwiek tłumaczyć... - słyszymy na opublikowanych na Instagramie filmikach.

Obiecałam tym firmom, że oczywiście wrzucę im relację, że w zamian za te rzeczy chętnie im pomogę i zrobię promocję. Uprzedzałam te firmy, że jestem w bardzo trudnym momencie w życiu, bo byłam w programie tanecznym, robiłam dwa filmy. Miałam naprawdę dużo rzeczy na głowie, a przy okazji też nie mieszkałam w tym mieszkaniu. Tu trwał remont, tu był totalny syf, wszędzie były pudełka, kurz… Ja nie miałam warunków na to, żeby im zrobić fajną reklamę - tłumaczy zapracowana celebrytka i kontynuuje:

Ta firma X, która tam oskarża mnie, że ich oszukałam, co jest nadużyciem, ale już jakby nie mówmy o tym, upominała się, kiedy coś wrzucę. Ja mówię, że w ogóle nie wiem, czy paczka przyszła, zapytam swojego architekta, dowiedziałam się, że przyszła. Mówię, że okej, że jak będę na miejscu, to zrobię. Po jakimś czasie przyjechałam na miejsce (nadal trwał remont) i zobaczyłam, że te wszystkie paczki są odpakowane, no bo moi architekci po prostu robili to za mnie. Więc stwierdziłam: "O, fajnie, jest ten fotel, który dostałam z firmy X, no to im zrobię relacje, że już jest, bo jest piękny". No i wrzuciłam tę relację, oznaczyłam firmę i myślałam, że wszystko będzie dobrze. Po czym okazało się, że nastąpiła głupia pomyłka, jakieś niedopatrzenie z mojej strony. Ja oznaczyłam nie tę firmę, którą powinnam, bo po prostu pomyliło mi się… Okej, to jest mój błąd owszem. Ale to nie jest powód do nazywania mnie oszustką - ubolewa nad oskarżeniami Julka.

Oczywiście dopiero później się zorientowałam, co zrobiłam i od razu sprawę wyjaśniłam z tą firmą, usunęłam relację i sprawa ucichła. Po jakimś czasie wstawiałam zdjęcie dokładnie z tym samym fotelem, oznaczając poprawnie firmę, od której dostałam ten fotel - przekonuje, wskazując na niedopatrzenia, których dopuściła się skonfliktowana z nią firma:

A teraz do sedna, czyli do firmy, która mnie oskarża. Nie będę podawała jej nazwy, nie chcę robić też chyba tego, na co ta firma liczy... Od tej firmy jak się okazało, nie dostałam tego, co sobie wybrałam, tylko dostałam dwie rzeczy. Jest nią malutki dywan i niekompletna huśtawka, której nie miałam jak zawiesić. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ w tym filmiku padły słowa, że to było zamówienie na kilka tysięcy Jest to troszkę wygórowane, ponieważ nie są to takie ceny, ale jakby nie jest to o tym. Firma, która tam mnie oskarża, w ogóle chciałam tylko powiedzieć, że nie z nazwiska, ale podała takie daty i wydarzenia, że każdy połączył kropki, że to ja - nie było to trudne. W każdym razie ta firma napisała do mnie, kiedy wrzucę relację, a ja mówię, że "No hej, czy ta huśtawka ma jakąś linę? Jakiś hak? Jak to się w ogóle wiesza?” A oni: "Nie, nie wysłaliśmy”. Więc ja mówię, że dobra jak to ogarnę (naprawdę miałam inne priorytety niż zajmowanie się huśtawkę), no to zrobię i będzie spoko - słyszymy. Chciałam też przypomnieć, że to nie ja się prosiłam o te rzeczy, tylko firma napisała do mnie, więc mogłaby po prostu chwilę poczekać... - zaznacza 22-latka, tłumacząc się ze zwłoki:

Ta chwila trwała długo, bo parę miesięcy, ale tak owszem. Ja w ferworze różnych i prywatnych i zawodowych sytuacji zapomniałam o tym, gdzieś mi to wypadło. Gdzieś mi się te wiadomości zgubiły w gąszczu innych...

To nie była złośliwość i nie wiem, czy nazywanie mnie oszustką i złodziejką przez internautów i w sumie też autorkę tego filmiku, czy to jest na miejscu... Wydaje mi się, że nie - mówi na Instastories dotknięta oskarżeniami Wieniawa.

Chciałam tylko powiedzieć, że zareagowałam na ten filmik od razu, napisałam do tej firmy z przeprosinami, że głupio mi, że tak wygląda ich punkt widzenia, że nie miałam tego w planach. Zaproponowałam od razu, żeby oddać pieniądze za transport i za te dwie rzeczy lub odesłać te rzeczy. Nie jestem osobą, która żeruje na małych firmach. Jest to dla mnie naprawdę kuriozalne.

Na koniec wywodu pokazała produkty, które dostała od Pantinki i zaznaczyła: Nie jestem oszustką i nie jestem złodziejką.

Po chwili dodała kolejne nagrania, w których podziękowała fanom za ciepłe słowa, hejterów wypisujących jej krytyczne komentarze wysyłając do... psychologa.

Nie mam zamiaru czytać wyzwisk pisanych z anonimowych kont, bo nie potrzebuję tego. Sprawa jest wyjaśniona, a ludzi, którzy potrzebują wylać swoje frustracje, zapraszam do psychologa.

Myślicie, że hejterzy skorzystają z jej "zaproszenia"?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(715)
WYRÓŻNIONE
Samaprawda
4 lata temu
Jezeli byla taka zawalona obowiazkami to po co zgadzala sie na wspolprace? Przeciez wystarczylo napisac ze nie bedzie miala czasu wystawic zdjecia z tymi rzeczami i zeby wyslac jej te produkty np za rok. Wieniawa przyznaj się ze spieprzylas
Hahaha
4 lata temu
Co to za architekci co się bawią w rozpakowywanie prywatnych paczek jakichś panius?
Oszustka
4 lata temu
Julka mówi, że „to nie są takie ceny” - dywan za 500, huśtawka za 2000 i transport to jest Julka pare tysięcy.
Gość
4 lata temu
Julka, trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny.
Prokurator
4 lata temu
W poniedziałek prokuratura m.st. Warszawy zajmie się tą sprawą albowiem istnieje przypuszczenie, że podejrzana Julia W. dopuściła się przestępstwa w postaci art. 278 Kodeksu karnego.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (715)
Ania
miesiąc temu
Właściwie to o każdym można powiedzieć, że jest opryskliwy i nieprzyjemny. Wystarczy dobrze zapłacić sprzedawcy? Dobrze, że zajął się tym prawnik :-)
Totylkoja
4 lata temu
Qwe to oczywiste, że ma zareklamować firmę, wtedy kiedy jeszcze ta firma istnieje i dziewczyna jest znana... Zatem sądzisz, że umowa barterowa może być dopełniona za 30 lat????
Totylkoja
4 lata temu
Brak honoru. Wszyscy powinni uważać. Imprezy niezapłacone, barter niedopełniony, zerwane umowy...
Totylkoja
4 lata temu
Żałosne, gdy ktoś nie dopełnia umowy... Zburzony wykreowany wizerunek...
Fred
4 lata temu
Julka(pozwalam sobie tak napisać bo mam córkę w tym wieku)nie przejmuj się-zazdrośnicy byli,będą i zostaną-a resztę "olej"i byle do przodu do przodu,a nie w tył.
Emeryt
4 lata temu
22lata,apartament za 2 mln,biedacy,a dotacji nie potrzeba? Wszak aktorzy są w potrzebie , nic nie rozumiem
max
4 lata temu
Daję wiarę Pantince.
L....
4 lata temu
"...jestem w bardzo trudnym momencie w życiu, bo byłam w programie tanecznym, robiłam dwa filmy". Współczuję problemów, jak to dobrze, że w moim otoczeniu nikt ich nie ma. Co tam jakiś rak w rodzinie, co tam jakiś kredyt. Co tam jakaś żałoba po zmarłym bliskim. Przecież prawdziwe problemy i trudne momenty w życiu są tylko wtedy, gdy kręci się filmy j tańczy w żenujących programikach:D
Jola
4 lata temu
Zglaszajcie ja do urzedu skarbowego
Iwona
4 lata temu
Teraz jak zrobiło się głośno to nagle znalazła czas. Życzę tej bezczelnej osóbce aby nie otrzymywała żadnych współprac.
🤷🤷🤷🤷🤷
4 lata temu
Patinka powinna jej podziękować, tą aferą wieniawa zrobiła jej większą reklamę niż instastory które by przeszło bez echa. A ceny rzeczywiście wygórowane i w tych kwotach elementy do montażu powinny się znajdować.
malwina
4 lata temu
czy za BARTER pani Wieniawa zaplacila PODATEK do urzedu skarbowego ?
Nocą
4 lata temu
Podsumowując: Na wakacjach nie zna lokalnych zwyczajów i robi obciach oraz męczy zwierzęta. Ma problem z ortografią. Deklaruje zachowanie prywatności a relacjonuje każdą randkę i wyjazd z nowym, kolejnym partnerem. Reklamuje kosmetyki, gdzie jakość nijak ma się do ceny, wysyła innym celebrytkom, aby pokazywały je. Reklamuje swoje ciuchy, które są łudząco podobne do skims, robione w Polsce, ale rozmiarówka azjatycka. Podobno ekologiczne, ale certyfikatu na to nigdy nie pokazała i na stronie jest mowa, że „spora” cześć jest eko (opakowanie). Wysyła koleżankom, aby na instagramie się w nich pokazywały. Robiąc wrażenie, że wszyscy w tym chodzą, a tymczasem w dniu premiery piersi jej wypadły, tak samo jak jedna z instruktorek w trakcie live jogi cały czas top poprawiała. O tym, że materiał prześwituje to już także można było zobaczyć szczególnie na legginsach. Teraz to. No pasmo żenady. Coś pominięte?
love Mandzio ...
4 lata temu
aaale ją Mandzio rozjechał na lajwie, ale szef!
...
Następna strona