Julię Wieniawę śledzi na Instagramie już niemal 2 miliony internautów, ale niestety nie wszystkich z nich można nazwać jej fanami. Ostatnio jedna z "życzliwych" obserwatorek celebrytki skrzętnie przeanalizowała Instastories Wieniawy i stwierdziła, że to powinna skorygować... "garba na nosie". Przy okazji wspaniałomyślnie podkreśliła, że nie jest to żaden przytyk...
Nosek kochana sobie zrób, bo garba masz, ale nie mówię tego złośliwie. Tylko widać to w story i średnio wygląda do twojej pięknej buzi, pozdrawiam i całuję - stwierdziła.
Zobacz też: Julia Wieniawa "radzi" internautom krytykującym ją za podróże w pandemii: "KUP SOBIE BILET I LEĆ"
Aktorka odczytała prywatną wiadomość, po czym podzieliła się nią na profilu dodając ironicznie: Przynajmniej nie mówi tego złośliwie... LOL.
Po "aferze garbowej" do Julii napisało setki dziewczyn, by ją pocieszyć. Celebrytka uspokoiła fanów i zapewniła, że wcale nie przejmuje się "dobrą radą".
Dzięki za wiadomości wsparcia. Spokojnie, tamten komentarz na szczęście mam głęboko w D. Kocham mój garbaty nosek. Wstawiłam to, bo po prostu aż nie dowierzam, jak ludzie czasem mają mało w głowie. Pozdrawiam wszystkich, którzy mają lub mieli jakiekolwiek kompleksy. Pokochajcie swoje "niedoskonałości" i zamieńcie je na atut! Bycie sobą jest sexy! - stwierdziła.
Podoba się wam podejście Julki?