Julia Wieniawa miała ostatnio napięty grafik. 24-latka zrealizowała swoją pierwszą trasę koncertową, która odbyła się w pięciu polskich miastach. Gdy było już po wszystkim, o Julce znów zrobiło się głośno. Media obiegły zdjęcia celebrytki z imprezy, na której świetnie bawiła się z piłkarzem, Tymoteuszem Puchaczem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Później Wieniawa zniknęła na trochę z social mediów i tak naprawdę nie chwaliła się, jak spędziła tegoroczne święta. Co ciekawe, bardzo możliwe, że już wtedy była... na Bali. Jak się bowiem okazuje, to właśnie w Indonezji Julia wypoczywała przez ostatni tydzień. W ostatni dzień roku 24-latka wrzuciła na Instagrama post, w którym podzieliła się zdjęciami z rajskiego wypadu na Bali. Widzimy na nich, jak pluska się w basenie, buszuje w lokalnych sklepach, a nawet płacze.
To właśnie zdjęcie, na którym Julka ma łzy w oczach, nieco zmartwiło jej fanów. Jeden z internautów zapytał nawet, czy Wieniawa przypadkiem nie poddała się na Bali rytuałowi Ayahuasci.
To zdjęcie z płaczem daje vibe jakiejś ayahuasci, dobrze myślę?
Kochana, czemu płaczesz na jednym ze zdjęć? Pamiętaj, teraz jest źle, ale będzie lepiej. CZAS leczy rany, zaprzyjaźnij się z nim - czytamy.
Julia nie zdradziła, czy wróciła już do Polski, czy jednak 2023 roku powita na Bali. Zobaczcie, jak jej minął ostatni tydzień. Fajnie ma?