Ostatnie tygodnie upłynęły Julii Wieniawie pod hasłem wakacji. Najpierw celebrytka w towarzystwie ukochanego urlopowała się w Grecji, skąd raczyła fanów zdjęciami z bikini, a następnie udała się na "girls trip" do Włoch, gdzie relaksowała się z koleżankami między innymi na pokładzie luksusowego jachtu.
Od kilku dni wypoczęta Julka jest już jednak w stolicy. 22-latka od razu po powrocie z urlopu wzięła się do pracy, zapowiadając nową kolekcję swojej marki odzieżowej. W związku z tym, że niebawem fani Wieniawy będą mogli zaopatrzyć się w kolejną zaprojektowaną przez nią odzież, na instagramowym profilu Lemiss pojawiło się zdjęcie promujące nowy drop.
Na fotografii możemy zobaczyć oczywiście Julię. Tym razem jednak w wyjątkowo odważnej sesji. Na czarno-białym obrazku widzimy bowiem ukochaną Nikodema Rozbickiego ubraną w jedynie białe szorty, która "próbuje" zasłonić rękoma nagi biust.
Choć pod zdjęciem nie brakowało zachwytów, pojawiły się i te mniej przychylne komentarze. Do niektórych ewidentnie nie przemówiło promowanie kolekcji nagim ciałem.
Piękna kampania, ale nie rozumiem, czemu Julia jest topless. Gdy reklamujesz ubrania, musisz być nago? To nie ma sensu - brzmi jeden z komentarzy.
Inny internauta jest zaś przekonany, że takimi fotkami Wieniawa w końcu zwróci na siebie uwagę redaktorów magazynów dla panów.
Playboy albo CKM zapuka do drzwi - przepowiada jeden z komentujących.
Jego słowa okażą się prorocze?