Julia Wieniawa i jej przedsiębiorcza mama nigdy nie ukrywały, że to, co zdążyły zaprezentować publiczności, to zaledwie przedsmak ich prawdziwych aspiracji. Pojawiały się już nawet pogłoski, że młoda celebrytka snuje plany podboju Hollywood. Póki co gwiazda spełnia się jako prężnie działająca bizneswoman, wypuszczając na rynek kolejne autorskie marki.
O dziwo, od rozstania z Baronem 21-latka nie nawiązała z nikim żadnej (przynajmniej publicznej) relacji, całą swoją energię skupiając na pomnażaniu majątku. Nie oznacza to jednak, że Julka nie miała potajemnego romansu, który próbowała ukryć przed opinią publiczną. Wygląda na to, że zabawa z mediami w kotka i myszkę w końcu znudziła się Wieniawie, o czym świadczyć mogą jej romantyczne wakacje z Nikodemem Rozbickim na Zanzibarze.
Odkąd niedoszła zwyciężczyni Tańca z gwiazdami udała się na Zanzibar, nie ma dnia, żeby nie udostępniła w sieci kolejnych dowodów miłości w postaci romantycznych fotek ze "starym znajomym". W ramach pielęgnowania kiełkującego (?) uczucia Wieniawa wybrała się w środę z aktorem na spływ kajakowy, podczas którego mogli podziwiać cuda tamtejszej natury. Rozemocjonowani Julia i Nikodem nie mogli się powstrzymać przed wyłowieniem z błękitnej wody kilku rozgwiazd w celu zrobienia sobie "zabawnych" fotek (Julka między innymi położyła sobie chronione stworzenie na pupie).
Aktorka nie widziała nic złego w sesji, dopóki nie opublikowała zdjęć na Instagramie: na Julkę nieoczekiwanie spadła lawina krytyki. Celebrytka czym prędzej usunęła zdjęcia i nieprzychylne komentarze ze swojego profilu, jednak - jak wielokrotnie zdążyła się przekonać - w internecie nic nie ginie. Tuż przed ich usunięciem "kłopotliwe" relacje zdążyła zapisać jedna z internautek. W wysłanym do nas donosie zwróciła uwagę na fakt, że jako osoba, która od lat kreuje się na wielką obrończynię zwierząt, nie powinna sobie pozwolić na taki "wyskok".
Oto "ekologiczne" działania Julii Wieniawy, która w świetle reflektorów niezwykle szanuje prawa zwierząt, zaś prywatnie znęca się nad nimi, tylko po to, by mieć zabawne zdjęcia - napisała. W załączeniu usunięte zdjęcia z ostatniego posta Julii Wieniawy, które skasowała ze względu na dużą liczbę negatywnych komentarzy dotyczących bawienia się chronionymi gatunkami dla zdjęć i zadawania im cierpienia w ten sposób. Co ciekawe, Julia w relacji wyraźnie pisze, że co prawda znalazła takie "cudo" ale od razu wypuściła je z powrotem do wody. Zdjęcia świadczą o czyś zgoła innym - do wody wypuściła po pobawieniu się kosztem tych stworzeń i zrobieniu sobie zabawnych zdjęć, nie bacząc na cierpienie tych zwierząt.
Zdjęcia z rozgwiazdami zauważyła większa liczba internautów. Pod innym postem Wieniawy od razu pojawiły się pytania o to, dlaczego zostały usunięte. Julka zapewniła, że "mieli czyste intencje", a do zabawy zachęcił ich przewodnik, który sam wziął rozgwiazdę do ręki i powiedział, że żyjątko jest bezpieczne.
Przekonuje Was to tłumaczenie?