Choć Julia Wieniawa to bez wątpienia jedna z bardziej zapracowanych znanych twarzy w polskim show biznesie, zdaje się, że po premierze Wszyscy moi przyjaciele nie żyją i przeprowadzce do nowego gniazdka 22-latka postanowiła zwolnić nieco tempo.
Julka skupia się obecnie na relaksowaniu w wartych dwa miliony złotych czterech kątach. Celebrytka ochoczo pokazuje kolejne zakamarki mieszkania i to, jak się urządziła. Nie brakuje relacji z gotowania dla ukochanego w stylowej kuchni oraz pielęgnowania licznie zgromadzonych(roślin.
We wtorek wieczorem Wieniawa znalazła także chwilę czasu na to, by nieco pogadać do fanów na InstaStories w temacie zdrowego odżywiania. Zainspirowana rozmową z dietetyczką celebrytka otworzyła się nieco, opowiadając o swojej drodze do zdrowego życia i wymarzonej sylwetki.
Odbyłam dwugodzinną rozmowę o zdrowiu i tak wiele z niej wyniosłam, że jestem super happy - zaczyna. Kto mnie zna, ten wie, że ja jestem freakiem zdrowotnym, biorę dużo suplementów, rano i wieczorem. Są to przeróżne witaminy, dzięki którym czuję się o wiele lepiej - mówi, następnie zdradzając, jak obecnie wygląda u niej sprawa jedzenia:
(...) Bardzo zmieniłam swoje podejście do diety. Kiedyś miałam pudełka, teraz zamówiłam sobie taką dietę wegetariańską dietę pudełkową, ale bardziej jako suplement do tego, co gotuję. Na przykład, jak nie mam czasu ugotować, czy zamówić coś sobie, to jem te pudełka z Nikodemem na pół. Teraz zaczynam słuchać swojego ciała i jak jestem głodna, to jem. Jem trzy razy dziennie, a nie pięć - słyszymy.
Julka przyznała też, że jest zwolenniczką tzw. okna żywieniowego.
Dzięki temu moje MMC ma czas, by wyczyścić jelita i się zregenerować. (...) To jest, kurczę, moje odkrycie roku! - zachwala i zdradza z zadowoleniem:
W ogóle zabawne jest to, że odkąd się tak nie stresuję tą dietą, to schudłam. Odkąd robię to, co lubię, jestem szczęśliwa i nie stresuję się swoim wyglądem, bo go zaakceptowałam, to nagle wyglądam lepiej. Paradoks.
Przypominamy: Julia Wieniawa nie je glutenu przez chorą tarczycę: "Mnóstwo wyrzeczeń, ale efekty widzę"
Zaznacza jednak, że choć teoretycznie je co chce, nie tyka niezdrowej, przetworzonej żywności. Niestety, nie może oprzeć się pizzy, chociaż jeszcze niedawno dostawała na jej widok "ataku paniki":
Fast foody - to w ogóle odpada, są nafaszerowane GMO i hormonami. Moim cheat mealem jest pizza - wyznaje. Kiedyś? W ogóle nie do pomyślenia. Jak ktoś mi pokazywał pizzę na obrazku, to dostawałam ataku paniki. Teraz zmieniłam podejście i jest okej.
22-latka zapewniła też, że nie katuje się już treningami tak jak przed kilkoma miesiącami.
Ćwiczę jogę połączoną z pilatesem trzy razy w tygodniu. Kiedyś na siłowni byłam prawie codziennie, ale to było przemęczające i im więcej ćwiczyłam, tym bardziej puchłam.
Na koniec obszernego wywodu na InstaStories Wieniawa zaapelowała do żeńskiej części publiczności, namawiając, by wykonały odpowiednie badania w ramach Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Raka Szyjki Macicy.
Przypominajcie mamom, babciom, siostrom, by badały się regularnie - nawoływała odpowiedzialna celebrytka.
Fajnie, że podzieliła się swoimi doświadczeniami?