Zamieszanie, które w ostatnich tygodniach działo się wokół filmu Zielona Granica Agnieszki Holland, niepokoi nie tylko obywateli, ale i przedstawicieli władzy, którym ewidentnie nie przypadł do gustu najnowszy projekt reżyserki. Film został zbombardowany negatywnymi recenzjami na długo przed premierą. Nie był to jednak koniec kontrowersji. Każda gwiazda współpracująca przy powstawaniu obrazu mierzyła się natomiast z obrzydliwą ilością hejtu. Teraz do dyskusji włączyła się także Julia Wieniawa.
Zobacz: Polityczna NAGONKA na film "Zielona granica". Agnieszka Holland komentuje: "Mają ludzi za BARANÓW"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia Wieniawa zabiera głos w sprawie "Zielonej Granicy"
Zdając sobie najwyraźniej sprawę z tego, jak delikatny jest to temat wśród niektórych grup, Wieniawa postanowiła zachęcić do obejrzenia filmu w najsubtelniejszy z możliwych sposobów. Udostępniła na Instagramie plakat z Mają Ostaszewską.
Proszę, zobaczcie, zanim ocenicie - czytamy na InstaStories Wieniawy.
Oczywiście to w zupełności wystarczyło, aby wyznawców aktualnie panującej grupy rządzącej, doprowadzić do furii.
Po co mieszasz się do polityki i to tej najbardziej paskudnej?! - brzmiał jeden z komentarzy wysłanych bezpośrednio do Wieniawy.
Julia jednak się nie poddała. W paru celnych słowach wyjaśniła, dlaczego uważa, że z Zieloną Granicą trzeba zapoznać się osobiście.
Bo to nie o polityce tylko o człowieczeństwie. (…) Ludzie, nic nie jest zero-jedynkowe - napisała.
Zobaczycie film?
Przypomnijmy: Anita Werner OSTRO o nagonce na Agnieszkę Holland: "To przekracza już WSZELKIE GRANICE. Nawet te znane z czasów PRL"