Julia Wieniawa od lat jest najbardziej rozchwytywaną gwiazdą młodego pokolenia. Odkąd nawiązała romans z muzyką, organizatorzy wielkich festiwali biją się o podpisanie z gwiazdą kontraktów, by skutecznie przyciągnęła widzów przed telewizory. Nic więc dziwnego, że w sezonie letnim miała pełne ręce roboty.
Krótko po TVN-owski Top of the Top Festival, gdzie wykonała kawałek na legendarnej scenie Opery Leśnej, 25-latka wzięła udział w konkursie na przebój lata Radia ZET i Polsatu, będącego częścią Festiwalu Magiczne Zakończenie Wakacji 2024.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O ile występ w Sopocie wzbudził mieszane uczucia widzów, to już ten w Amfiteatrze Kadzielnia wypadł śpiewająco, o czym dobitnie świadczyły komentarze na Instagramie. Gwiazda porwała publikę zgromadzoną w kieleckiej Kadzielni do tańca, wijąc się na scenie w kusym, "poszarpanym", biało-granatowym topie i jeansowej spódniczce mini. Gdy emocje po koncercie zdążyły już opaść, Wieniawa chwyciła za telefon i zamieściła post ze zdjęciami oraz nagraniami swoich pląsów na scenie.
Kielce, ale było super wczoraj - napisała. Jak wam się podobał cały występ i nowa choreografia? Dziękuję za wszystkie głosy i wsparcie.
W komentarzach nie mogło zabraknąć porównań do jej środowego koncertu w ramach Top of the Top, który wywołał skrajne reakcje internautów.
Super! Dla mnie lepiej niż w TVN - zauważyła jedna z użytkowniczek Instagrama.
Wszak już od pierwszego dnia sopockiego festiwalu głośno było o poważnych problemach technicznych, wśród których największym problemem było nagłośnienie, które skutecznie utrudniło artystom śpiewanie, a widzom słuchanie. Celebrytka zdecydowała się wypowiedzieć w końcu w kwestii "afery dźwiękowej" i przyznała w odpowiedzi na komentarz, że miała poważne problemy z odsłuchem.
Lepiej się słyszałam przede wszystkim - odparła.
Myślicie, że w przyszłym roku organizatorzy Top of the Top Festival wyciągną lekcję i nie powtórzą błędów z poprzednich edycji wydarzenia?