Julia Wróblewska, która znana jest ze swojej aktywności w mediach społecznościowych, gdzie opowiada o swoich wzlotach i upadkach oraz zwiększa świadomość na temat zdrowia psychicznego, podzieliła się smutną wiadomością o śmierci jednej ze swoich fretek na InstaStories.
Wczoraj w nocy stała się tragedia. Gdy byłam w łazience, Klara weszła na klatkę i spadła, złamała kark i umarła na miejscu - z nieukrywanym żalem napisała celebrytka. Próbowałam ją ratować, myślałam, że zemdlała.
Wróblewska jest nie tylko oddaną właścicielką fretek Kiary i Luny, ale również dumną członkinią Stowarzyszenia Przyjaciół Fretek, czym również pochwaliła się na Instagramie zaledwie kilka godzin przed smutnym wydarzeniem. 22-latka nie kryła, jak intensywnie i emocjonalnie przeżywa całą sytuację.
Czuję się winna, mimo że nie mogłam nic zrobić. Ciągle płaczę i jestem na lekach uspokajających. - wyjaśniała. Proszę utulcie ode mnie swoje zwierzątka. Ja tymczasem będę teraz w żałobie i postaram się sobie radzić - zapewniła we wpisie.
Celebrytka wiele przeszła przez ostatnie półtora roku. Mocno dotknęło ją rozstanie z chłopakiem oraz epizody związane z jej zaburzeniem psychicznym, o którym otwarcie mówi w mediach społecznościowych.
Zobacz: Julka Wróblewska pokazała pogryzione nogi w "Dzień Dobry TVN". Fretka Luna daje jej popalić? (FOTO)
Wróblewska już od dawna wykorzystuje swoją platformę do edukowania o zaburzeniach osobowości. Nie stara się kryć silnych reakcji związanych z jej chorobą oraz szczerze mówi o efektach terapii.