Od czwartku na terenie całej Polski trwa fala protestów przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. Sędziowie uznali bowiem, że przerwanie ciąży w przypadku trwałego uszkodzenia płodu lub jego nieuleczanej choroby jest niezgodne z Konstytucją. Tym samym nie tylko zburzyli obowiązujący od 1993 roku kompromis, lecz również pozbawili kobiety prawa do decydowania o swoich ciałach.
W poniedziałek manifestujący w stolicy ponownie tłumnie ruszyli do walki o losy kobiet. Sprzeciwiający się postanowieniu TK zablokowali kilka miejsc na mapie Warszawy, w tym m.in. Aleje Jerozolimskie, ulice Marszałkowską i Świętokrzyską. Niestety nie obyło się bez przykrych incydentów. W pobliżu skrzyżowania Puławskiej z Goworka samochód potrącił dwie kobiety. Po raz kolejny doszło także do przepychanek z policją.
Wśród protestujących w Warszawie pojawiło się wiele osób znanych z pierwszych stron gazet, w tym m.in. Maja Ostaszewska, Borys Szyc i Justyna Nagłowska oraz Jessica Mercedes i Kuba Karaś. W manifestacjach wzięła też udział Julia Wróblewska, która na tę okazję założyła strój znany z serialowej adaptacji powieści Margaret Atwood Opowieść Podręcznej.
Wróblewska, podobnie jak wielu celebrytów, starannie relacjonowała przebieg protestu za pośrednictwem Instagrama. Po kilku godzinach Julia poinformowała swoich obserwatorów, że w czasie manifestacji została pobita (!) przez członków Obozu Narodowo-Radykalnego.
Pozdrawiam ONR napie**alające kobiety. Za*ebisty przykład. Dziękuję za siniaka + mam sztuczny brzuszek i bez problemu można pomyśleć, że jestem w ciąży. Klasa!!! - czytamy na Insta Story Wróblewskiej.
Policja broni ONR zamiast nas przed ONR. Co tu się dzieje!!! - relacjonowała celebrytka.
Julia postanowiła także ostrzec swoich obserwatorów, opowiedziała także nieco o swoim samopoczuciu.
Omijajcie okolice teatru Buffo. Już zbladłam, piję wodę, trochę mi słabo, ale zostaję. Siedzę w bezpiecznym miejscu - zapewniła.
Wróblewska wytłumaczyła również, że widoczny na jej oku siniak jest jedynie wcześniej przygotowaną charakteryzacją. Stwierdziła również, że pobicie, którego doznała podczas protestu, z pewnością pozostawi po sobie prawdziwe znamiona.
To jest charakteryzacja, już Wam pokazywałam wcześniej. Dostałam w ramiona, biodra i nerki. Będę mieć siniaki, ale zostaję. Jak kur** można uderzyć kobietę mniejszą od siebie co najmniej 30 cm i 50 kg - czytamy na profilu 21-latki.
Zobaczcie relację Wróblewskiej z protestu. Też jesteście w szoku?
Zobacz również: Jessica Mercedes odwołuje premierę swoich swetrów, żeby wziąć udział w strajku kobiet: "To nie jest czas na takie rzeczy"