Jakiś czas temu Julia Wróblewska przyznała się do zmagań z depresją i korzystania z pomocy terapeuty. W ostatnim czasie do problemów rozpoczynającej karierę w show biznesie jako dziecko aktorki doszło rozstanie z chłopakiem.
Julka nie zamierza ukrywać, że zakończenie związku jest dla niej wyjątkowo bolesne. Ponad tydzień temu prężnie działająca w sieci celebrytka postanowiła odpowiedzieć na parę pytań od fanów. Kilka z nich dotyczyło świeżego rozstania. 21-latka otworzyła się wówczas na ten temat, szczerze wyznając, jak bardzo jest jej obecnie ciężko znów być singielką.
Mimo niepokojących wypowiedzi na InstaStories zdaje się, że aktorka powoli dochodzi do siebie. Wróblewska regularnie publikuje za pośrednictwem instagramowego profilu własne zdjęcia oraz relacjonuje kolejne dni ze swojego życia.
Nie inaczej było w piątek. Julia podzieliła się nową fotografią wykonaną w lustrze. Zwyczajne z pozoru zdjęcie pozującej w piżamie, koronkowym staniku i futrzanych kapciach celebrytki niektórych skłoniło do pozostawienia zaczepnych komentarzy.
Jeden ze spostrzegawczych internautów zauważył, że przedpokój Julki nie należy do najczystszych. Obserwator wytknął jej brudną podłogę i "uwalone" lustro.
Patyczek do uszu i syf na podłodze, lustro uwalone, tak samo zresztą jak ściany i listwy - rozpisuje się i docieka: Brak czasu na sprzątanie?
Aktorka postanowiła nie pozostawiać pytania bez odpowiedzi:
Już pisałam, malowałam się przed lustrem, patyczek wypadł z kosmetyczki - wytłumaczyła i dodała: Chciałabym zobaczyć twój idealny porządek w domu, bo przyczepić się jest łatwo - czytamy.
21-latka mogła liczyć także na wsparcie fanów, którzy stanęli w jej obronie, twierdząc, że dobrze, iż ich idolka pokazuje "prawdę, a nie idealny, nieistniejący świat".
Mają rację?