Julia Wróblewska przeszła długą drogę od popełniającej liczne wpadki celebrytki do uczulającej na problemy psychiczne influencerki. Aktorka nie boi się zabrać głosu w sprawie ważnych tematów społecznych i często wdaje się w światopoglądowe dyskusje z internautami komentującymi jej wpisy.
Zobacz też: Julia Wróblewska POBITA podczas manifestacji w Warszawie? "Pozdrawiam ONR napie**alające kobiety"
Ostatnio Wróblewska zdradziła swoim fanom, jak zamierza celebrować tegoroczne święta.
Wszystkiego co najlepsze kochani! Ja tę Wigilię spędzam samotnie, bo nie chcę niepotrzebnie narażać moich dziadków i starszych członków rodziny. Chciałabym życzyć wam spełnienia waszych marzeń i celów, które postawicie sobie na Nowy Rok. Oby był dla nas łaskawszy niż obecny i pozwolił nam bardziej się rozwijać. Życzę też zdrowia, bo w tych czasach to najcenniejszy skarb. Mam nadzieję, że niedługo znów będziemy mogli tulić się do wszystkich i spotykać poza domem. Buziaki - napisała Wróblewska.
Jeden z fanów nie rozumiał dlaczego dystansująca się od religii Wróblewska składa życzenia świąteczne.
A jednak święta uznajesz hmm - napisał.
Choinka jest pogańska, tak samo dzielenie się prezentami. Jak już mówiłam, spędzam wtedy czas z rodziną jedząc kolację, ale nie chodzę do kościoła, nie modlę się, ani nie uważam tego okresu za narodziny Boga - odpisała mu Julia.
Na swoim InstaStory Julia doprecyzowała, że nie chce obrazić niczyich uczuć religijnych, a jedynie "przedstawić fakty".
Święta Bożego Narodzenia powstały z połączenia tradycji w okresie chrystianizacji. (...) Chrystus nie urodził się 25 grudnia, właściwie nie wiadomo dokładnie kiedy, ale mówi się o październiku. Na ziemiach słowiańskich i nie tylko w tym czasie obchodzi się przesilenie zimowe, od 25 grudnia dni stają się dłuższe (...).
W tym miejscu chcę wyliczyć tradycje, które w trakcie chrystianizacji wcielono w Boże Narodzenie. Chrześcijanie, by zachęcić pogan do przejścia na ich wiarę, musieli dopasować się w pewnym stopniu, złączyć religie. Boże Narodzenie nie pochodzi wcale od chrześcijan, ale od pogan, naszych przodków. Więc jeśli oczekujecie, żeby szanowano wasze tradycje, proszę nie zapominajcie o własnych przodkach i tym, ile wprowadzili do naszego życia.
Więc co obchodzę? Przesilenie. Czas, gdy dni stają się dłuższe, przyroda coraz bardziej budzi się do życia, a słońce triumfuje nad ciemnością. Jeśli ktoś chciałby nazwać mnie hipokrytką, bo spędzam czas z rodziną w te dni, niech zastanowi się, skąd te święta właściwie się wzięły - grzmi Julia.
Zgadzacie się z Wróblewską?