Julia Żugaj pierwsze kroki w sieci stawiała, kiedy na rynek trafiła aplikacja Musical.ly (dziś TikTok). Obecnie influencerka jest jedną z najpopularniejszych idolek dzieci, którą śledzi na Instagramie 1,3 miliona osób. Prężnie działająca bizneswoman co rusz jeździ w trasy koncertowe, wydaje produkty sygnowane własnym nazwiskiem i organizuje liczne spotkania z fanami.
24-latka stara się stronić od medialnych afer, jednak na jej krystalicznie czystym wizerunku zaczęły pojawiać się rysy. Sporo kontrowersji wywołały wiosną organizowane przez gwiazdkę obozy dla tzw. "Żugajek", za udział w których rodzice młodocianych fanek "artystki" wyłożyć musieli 2 tysiące złotych. W sieci nie brakowało filmików, na których internauci parodiowali ustalone zasady, które panowały podczas spotkań Julii z fanami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz influencerka znowu powróciła na języki. Przed rozpoczęciem żmudnych prób do 15. edycji "Tańca z gwiazdami", której będzie uczestniczką, Żugaj musi dokończyć jeszcze letnią trasę koncertową po Polsce. Niedawny występ, który 24-latka dała w Płocku, na długo zapadnie w pamięci zarówno samej zainteresowanej, jak i obecnym na wydarzeniu "Żugajkom".
Wykonując swój numer "Va Banque" wokalistka zaprezentowała na scenie żywiołowy układ taneczny polegający na dzikich skokach i machaniu rękami. W pewnym momencie srebrna bluzka celebrytki znienacka zsunęła się z jej biustu, odsłaniając przed publicznością "wdzięki" Julii. Celebrytka w mgnieniu oka podciągnęła kusy top i zbiegła ze sceny, pozwalając, by "Żugajki" same dokończyły jej największy hit.
Oczywiście jak na tego typu wydarzeniach bywa, wiele osób nagrywało imprezę telefonami komórkowymi. Dlatego też w sieci aż roi się od filmików z wpadką Julii. Co ciekawe, wielu internautów wierzy, że cała akcja została zaplanowana i miała na celu wypromowanie Żugaj w mediach.
Myślicie, że tak było?