Julian Sands wyruszył w styczniu w górską podróż w okolicach Mount Baldy. 13 stycznia pojawiły się w mediach pierwsze informacje o tym, że aktor zaginął i nie można nawiązać z nim kontaktu. Błyskawicznie zorganizowano ekipę ratunkową, ale akcja musiała zostać przerwana przez fatalne warunki atmosferyczne.
Julian Sands NIE ŻYJE
Kilka dni temu turyści wędrujący po kalifornijskich górach San Gabriel natrafili na ludzkie szczątki, które zostały poddane identyfikacji. Teraz "The Guardian" informuje, że sprawdził się czarny scenariusz i potwierdzono, że znalezione szczątki należą do aktora.
Proces identyfikacji ciała, znajdującego się na Mount Baldy w dniu 24 czerwca 2023 r,. został zakończony, i potwierdzono, że należy do 65-letniego Juliana Sandsa z North Hollywood – napisano w oświadczeniu Departamentu Szeryfa San Bernardino.
Jak się okazuje, w sprawie okoliczności śmierci aktora wciąż prowadzone są czynności wyjaśniające.
Okoliczności śmierci wciąż są badane. Chcielibyśmy podziękować wszystkim wolontariuszom, którzy niestrudzenie pracowali, aby zlokalizować Sandsa - dodano.