Ogłoszenie tegorocznego reprezentanta w Konkursie Piosenki Eurowizji już co prawda za nami, ale emocje wokół głosowania wewnętrznego jury wciąż nie słabną. Wedle opublikowanych wyników Luna wygrała z Justyną Steczkowską o włos, ale część internautów za największą przegraną uważa Edytę Górniak, która otrzymała zaledwie 5 punktów i wylądowała prawie na samym dole tabeli.
Górniak się tłumaczy, a juror preselekcji zarzuca jej kłamstwo. Ma dowód
W czwartek Edyta zdecydowała się zabrać głos w sprawie udziału w tegorocznych preselekcjach do Eurowizji. W krótkiej odezwie do świata przyznała, że faktycznie się zgłosiła, co ma związek z 30. rocznicą debiutu Polski na Eurowizji i jej debiutu na scenie międzynarodowej. To jednak nie wszystko, bo utrzymuje, że zgłosiła się do konkursu po czasie, a więc teoretycznie niezgodnie z regulaminem.
W ostatniej chwili zdecydowałam, żeby wysłać go [eurowizyjny utwór - przyp.red.] do konkursu, za namową najbliższych mi osób. Zrobiłam to już niestety po czasie. Dosłownie przekroczyłam te wskazane daty i godziny. Nie wiem, w której punktacji mój utwór wziął udział, jeśli nie zgłosiłam go zgodnie z regulaminem. Ale mimo to oczywiście dziękuję jurorom.
Przypomnijmy: Edyta Górniak w końcu PRZYZNAJE SIĘ, że wzięła udział w preselekcjach do Eurowizji 2024. "Zgłosiłam utwór PO CZASIE"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wokół słów Edyty wybuchła spora wrzawa, bo pojawiły się oskarżenia internautów, jakoby faktycznie nie przestrzegano ogłaszanych wcześniej ram czasowych. Jeden z takich wpisów pojawił się na tiktokowym profilu Michała Hanczaka, czyli jednej piątej jury tegorocznych preselekcji. Ten twierdzi, że Górniak mija się z prawdą i ma na to dowód.
Dlaczego Edyta się zakwalifikowała, skoro wysłała piosenkę po czasie? - zapytano.
Widziałem jej story i niestety muszę zarzucić jej kłamstwo - odpowiedział Hanczak. Pokazuje, że wysłała zgłoszenie 11 lutego. Jurorzy mieli dostęp do konkursowych piosenek od 8 lutego i jej piosenka już tam była. Nie wiem, w jakim celu pani Edyta to powiedziała.
Przy okazji, jeśli byliście ciekawi, dlaczego Edyta nie dostała od Hanczaka ani jednego punktu, to ten spieszy z wyjaśnieniami.
Ciekawe, jaka była piosenka Edyty i czy rzeczywiście taka fatalna - zastanawiała się kolejna osoba.
Moim zdaniem niegodna divy, a szkoda - skwitował Hanczak.
Myślicie, że szykuje się kolejna drama?