Justin Baldoni zdecydował się na publiczne wystąpienie po złożeniu pozwu o zniesławienie przeciwko swojej ekranowej partnerce z filmu "It Ends With Us", Blake Lively, oraz jej mężowi, Ryanowi Reynoldsowi, a także publicystce, Leslie Soane. Baldoni oskarża ich także wymuszenie cywilne oraz naruszenie prywatności.
Pozew opiewa na kwotę 400 mln dolarów. Aktor przedstawił w nim kolejne wydarzenia z planu niesławnej produkcji, twierdząc m.in., że Lively pozwalała sobie na złośliwości względem jego fizjonomii. Mało tego, w sprawę została zamieszana jej znana przyjaciółka, Taylor Swift.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Baldoni został przyuważony w piątek przez reporterów na lotnisku LAX w Los Angeles. Gwiazdorowi towarzyszyła rodzina - żona Emily, córka Maiya oraz syn Maxwell. Aktor, ubrany w czarną bluzę z kapturem i czapkę New York Yankees, wyraził wdzięczność za możliwość spędzenia czasu z bliskimi, którzy są jego opoką.
Jestem wdzięczny, że mam rodzinę i mogę z nią teraz być - powiedział aktor.
Baldoni podkreślił, że mimo trudnej sytuacji prawnej, cieszy się ze wsparcia, które otrzymuje. Dodał też, że w tych ciężkich chwilach pomaga mu wiara. Jego wystąpienie na lotnisku było pierwszym publicznym komentarzem od czasu złożenia pozwu.
To nie pierwszy raz, gdy Baldoni wchodzi na drogę sądową. Wcześniej złożył pozew na 250 mln dolarów przeciwko "New York Times" za artykuł dotyczący pozwu Lively, w którym oskarżała go o molestowanie seksualne i prowadzenie kampanii oszczerstw.