Nie da się ukryć, że w przypadku Justina Timberlake'a i Jessiki Biel końcówka zeszłego roku nie należała do szczególnie udanych. "Pech" chciał, że piosenkarz został przyłapany przez paparazzi na wymianie czułości z koleżanką z planu, Alishą Wainwright, a uchwycone na zdjęciach umizgi pary kochanków zobaczył cały świat. Choć Jessica próbowała robić dobrą minę do złej gry, szybko wyszło na jaw, że zdrada męża była dla niej ogromnym ciosem.
Po opublikowaniu przez Justina w sieci publicznych przeprosin (w których zresztą celebryta nie przyznał się do zarzucanych mu czynów), do mediów przedostała się informacja, że para postanowiła "zawalczyć o swoją rodzinę" i wybrać się na terapię małżeńską. Ponoć jeszcze przed skokiem w bok Timberlake'a gwiazdy miały kłócić się na porządku dziennym, dlatego też oboje uznali, że spotkania z psychologiem będą "konstruktywne dla ich związku".
Wszystko wskazuje na to, że terapia przyniosła oczekiwane rezultaty, a przynajmniej takie można odnieść wrażenie, patrząc na najnowsze zdjęcia małżonków. W niedzielę para została przyłapana na Manhattanie, gdy wracała z rodzinnego lunchu w restauracji Bubbys. Rodzicom towarzyszył ich 4-letni synek Silas. W momencie, kiedy Biel spostrzegła czających się na nich paparazzi, na twarzy aktorki pojawił się nieśmiały uśmiech, a troskliwy mąż błyskawicznie objął ukochaną, okazując jej "wsparcie".
Myślicie, że Jessica Biel zdążyła już wybaczyć zdradę Justinowi Timberlake'owi?