Dokument Framing Britney sprawił, że nieco inaczej spojrzeliśmy na związek łączący Justina Timberlake'a i Britney Spears. Okazało się, że choć gwiazdor wcale nie był wierny swojej partnerce, to w oczach opinii publicznej utrwalał wersję, że do rozstania doszło przez zdrady Britney. Swoje refleksje na ten temat zawarł chociażby w hitowej piosence Cry me a river. Część fanów odwróciła się od Britney, nie rozumiejąc, jak mogła potraktować Justina w taki sposób. Kariera Timberlake'a nabrała z kolei tempa...
Po premierze dokumentu o Britney piosenkarza zalała fala krytyki. Internauci zarzucali mu, że jest hipokrytą i mizoginem, któremu zależało jedynie na własnych korzyściach i "wybiciu się".
Justin Timberlake postanowił odpowiedzieć na liczne głosy krytyki i zamieścił na Instagramie oświadczenie, w którym przeprasza Britney Spears oraz... Janet Jackson. Są to dwie kobiety, które były odrzucane i poniżane przez przemysł rozrywkowy, po "incydentach" z udziałem Timberlake'a. Przypomnijmy, że gdy w 2003 roku Janet przez przypadek obnażyła pierś na SuperBowl podczas występu z Justinem, jej kariera się załamała, a Timberlake odcinał się od wpadki oraz dystansował od Jackson.
Bardzo przepraszam za wszystkie sytuacje, które przyczyniły się do problemu, w których powiedziałem coś, czego nie powinienem był mówić lub nie odezwałem się, gdy powinienem to zrobić. Rozumiem to, że nie sprostałem oczekiwaniom i czerpałem korzyści z systemu, który akceptuje mizoginię i rasizm - wyznał Timberlake.
Przede wszystkim chcę przeprosić Britney Spears i Janet Jackson, obydwie osobno. Bo zależy mi na tych kobietach, szanuję te kobiety i wiem, że zawiodłem - dodał.
Artysta wyjaśnił, że "czuł, iż musi się wypowiedzieć, ponieważ wszyscy zaangażowani w te sytuacje zasługują na coś lepszego”.
Stwierdził też, że nie chce już nieuczciwie korzystać ze swoich przywilejów w "wadliwym" biznesie rozrywkowym.
Chcę wziąć odpowiedzialność za własne błędy w tym wszystkim - oznajmił.
Zaskoczeni?