O tym, że w małżeństwie Justyny Gradek nie dzieje się najlepiej, było słychać już w lutym. Zaczęło się typowo, bowiem z instagramowego profilu zarówno celebrytki, jak i jej ukochanego zniknęły ich wspólne zdjęcia. Pojawiło się też kilka sugerujących koniec sielanki wpisów.
Zobacz: TYLKO NA PUDELKU: Justyna Gradek JEST W SEPARACJI z mężem. "SPECJALNIE ROBI MU NA ZŁOŚĆ"
Piątkowe Q&A byłej dziewczyny Philippa Pleina rzuciło na jej małżeństwo z Karolem Miśkiewiczem nowe światło. W popularnej instagramowej zabawie z pytaniami i odpowiedziami Justyna nieoczekiwanie wyznała, że mąż zdradził ją z Sylwią Szczepańską - kobietą, która w 2019 roku oskarżyła Jarosława Bieniuka o gwałt.
Jak można się domyślać, głosu w sprawie nie omieszkała zabrać sama Szczepańska. Zarzuciła Gradek hipokryzję i stwierdziła, że ta rozbiła poprzedni związek Karola.
Spór "modelek" trwa w najlepsze i najwyraźniej prędko się nie zakończy. Zdaje się też, że sytuacja nieco wymyka się kierującym się emocjami paniom spod kontroli. W niedzielę na Instastories Sylwii pojawił się post, w którym sugeruje, że Justyna ją szantażuje.
Pani Justyna publicznie propaguje "stop hejt", a mnie szantażuje i zastrasza, że wstawi moje nagie zdjęcia i filmik z byłym chłopakiem, jeżeli coś o niej powiem. Prawnicy czekają aż to zrobi, a wtedy spotkamy się na drodze sądowej, bo są to rzeczy karalne. Nie pozwolę sobie na bezpodstawne oskarżanie. Wszystkie wiadomości od Justyny te pisane i głosowe są zabezpieczone - mogliśmy przeczytać w chwilę później usuniętym wpisie.
Była "koleżanka" Bieniuka jako dowód opublikowała osobliwą konwersację, jaką stoczyła z Gradek, która także niebawem, zniknęła z Instastories.
Pokażę twoje zdjęcia i filmy, jak cię Marcin po*uwał. No to wstawiam... - pisze do Sylwii Justyna, wplątując w sprawę tajemniczego Marcina.
Usunęłam i daj mi, ku*wa, spokój, bo mam wy*ebane w twojego Karola i nigdy się z nim nie bzykałam - odpowiada jej "kulturalnie" Szczepańska, zaprzeczając jakoby miała uprawiać miłość z jej mężem.
Justyna nie daje jednak za wygraną, dodając na odchodne:
Jeszcze coś napiszesz na mój temat, to cię zniszczę - czytamy.
Rozmowa na poziomie?