Choć Justyna Gradek od dłuższego czasu próbowała swoich sił w show biznesie, rozgłos przyniósł jej dopiero związek z Philippem Pleinem. Ze statusem muzy projektanta rozstała się w świetle skandalu. Zakochani najpierw epatowali miłością na Instagramie, by po chwili rozstać się w atmosferze wzajemnych oskarżeń i pomówień. Projektant posądził Gradek o przywłaszczenie sobie jego dóbr materialnych, Justyna tłumaczyła, że niczego nie "ukradła", lecz po prostu zrobiła sobie "świąteczny prezent"
Ostatecznie modelka znalazła szczęście u boku zawodnika MMA, Karola Miśkiewicza. Gradek przyjęła zaręczyny ukochanego i długo nie zwlekała z pójściem przed ołtarz. Czas, jaki upłynął od zaręczyn do dnia ślubu to... mniej niż miesiąc. Gradek w rozmowie z Michałem Dziedzicem przyznała, że ślub odmienił ją jako kobietę. Modelka z dumą wyznała, że wczuła się w rolę żony i zaczęła gotować oraz sprzątać.
Przypomnijmy: Justyna Gradek wzięła szybki ślub, bo... skorzystała z terminu po byłej dziewczynie męża?