30 maja odbył się pogrzeb Kacpra Tekielego. Polski alpinista zginął niespełna dwa tygodnie wcześniej podczas zejścia ze szczytu Jungfrau. Najprawdopodobniej porwała go lawina. Osierocił niespełna dwuletniego synka oraz pozostawił pogrążoną w żałobie żonę, Justynę Kowalczyk-Tekieli.
Justyna Kowalczyk złożyła mężowi pewną obietnicę
Podczas ostatniego pożegnania Kacpra Tekielego, które odbyło się na Cmentarzu Komunalnym w Oliwie, w Gdańsku, Justyna Kowalczyk wygłosiła wzruszającą mowę. Złożyła w niej mężowi pewną obietnicę.
Będziemy żyć tak, jak Kacper nas nauczył. Nauczył nas, że trzeba żyć, bo życie jest za krótkie, żeby się przejmować pierdołami. Będziemy zdobywać góry - powiedziała Kowalczyk-Tekieli podczas pogrzebu.
Kowalczyk już realizuje swoją obietnicę
Jak powiedziała, tak zrobiła. Kowalczyk bardzo szybko wzięła się za spełnianie obietnicy, którą dała mężowi. Już 1 czerwca umieściła w mediach społecznościowych filmik, w którym pokazała, jak spędza z synkiem Dzień Dziecka. Okazuje się, że wybrała się z Hugonem na rower, a w tle widać było majestatyczne góry.
Ale to nie wszystko! Już następnego dnia rano, Justyna Kowalczyk-Tekieli opublikowała kolejny filmik. O 7:26 nagrała kilka kadrów z Giewontu! To jej pierwszy szczyt po stracie ukochanego.
Sportsmenka udostępniła trasę, którą pokonała. Według aplikacji udało jej się wspiąć na szczyt w niespełna półtorej godziny, a jest to dystans 10,5 km. Wygląda więc na to, że Kowalczyk przebiegła tę trasę. Być może wysiłek fizyczny pomaga uporać jej się z bólem po stracie.
Myślicie, że teraz przyjdzie pora na kolejne szczyty?