Trwa ładowanie...
Przejdź na
Droppa
Droppa
|
aktualizacja

Justyna Kowalczyk opublikowała mowę z pogrzebu Kacpra Tekielego: "On nie byłby taki fantastyczny, gdyby nie góry..."

232
Podziel się:

Justyna Kowalczyk dzień po pogrzebie męża Kacpra Tekielego podzieliła się w sieci przemową pożegnalną, w której podziękowała wszystkim, którzy wspierali ją w ostatnich tygodniach. "Byłam żoną najwspanialszego człowieka na świecie, który był alpinistą".

Justyna Kowalczyk opublikowała mowę z pogrzebu Kacpra Tekielego: "On nie byłby taki fantastyczny, gdyby nie góry..."
Justyna Kowalczyk opublikowała mowę z pogrzebu Kacpra Tekielego (fot. Facebook, fot. Instagram)

W ostatni wtorek odbył się pogrzeb Kacpra Tekielego, męża Justyny Kowalczyk. W środę natomiast wdowa po alpiniście opublikowała na Facebooku obszerny post, w którym zamieściła mowę pogrzebową. Dziękowała w niej przyjaciołom, dzięki którym mogła pożegnać męża. Zaznaczyła też, że rozmawiała wcześniej z mężem o śmierci i zdawała sobie sprawę z istniejącego ryzyka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pierwszy taki pogrzeb. "Kolejni papieże będą przechodzić na emeryturę"

Mowa pogrzebowa Justyny Kowalczyk

Był cudownym człowiekiem. Tak cudownym, jak Jego Przyjaciele. (…) Chłopaki, to, że rzuciliście wszystko na kilka godzin po tym, jak wszczęłam alarm i ruszyliście autem do Szwajcarii, to największe człowieczeństwo, jakie mnie w życiu spotkało. Kacper zrobiłby dla Was dokładnie to samo! A gdy On pakowałby plecak ze szpejem, ja na szybko wrzucałabym do torby pieluchy i mlenio, bo na pewno nie zostawiłabym go samego w takiej sytuacji. Bez względu na wszystkie plany. Dziękuję, że wszystko załatwiliście za mnie już na miejscu, gdy Kacperka odnaleziono - czytamy we wpisie Justyny.

Byłam żoną najwspanialszego człowieka na świecie, który był ALPINISTĄ. Choć sama gór się boję (trójkowe trudności to granica mojego komfortu), to starałam się Go ze wszystkich sił wspierać. Na tym moim zdaniem polega miłość. A On nie byłby taki fantastyczny, gdyby nie góry...

Kowalczyk podkreśliła, jak wdzięczna jest za to, że mogła pożegnać swojego męża. Zaznaczyła przy tym, że była w pełni świadoma ryzyka, które wiąże się z pasją jej męża.

Doceniam, że mogłam się z Nim pożegnać. Nie każda żona alpinisty ma taką możliwość. Wyjście od Niego i zamknięcie za sobą na zawsze drzwi, to najtrudniejsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała. Od tematu śmierci nie uciekaliśmy. To były trudne rozmowy, ale szczere i świadome. Hugo pojawił się na świecie dlatego, że mój Kochany Mąż był pewien, że nie tylko dam sobie w każdej sytuacji radę, ale i na ile się da, zrekompensuję stratę.

Justyna Kowalczyk snuje plany na przyszłość dla siebie i synka

Na pewno Go nie zawiodę. Zrobię wszystko, by wychować Hugotka na tak wspaniałego człowieka, jakim był Kacper. Żeby nasz chłopczyk dał komuś tyle szczęścia, ile dostałam ja. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni, jak On. To wszystko przy makaronie, pysznym winie i aromatyczniej kawie. Przyznaję Mu rację: życie jest za krótkie, by się pierdołami przejmować. Perspektywa mi się zupełnie zmieniła. Hugo miał cudownego Tateła! Gdybym kilka lat temu wiedziała, że ta historia będzie miała taki przebieg, wskoczyłabym w ogień z jeszcze większą siłą!!! Dla spotkania z takimi ludźmi, jak Kacper warto żyć. To, że byłam całym Jego światem przez cztery lata, że dałam mu szczęście, jest dla mnie ogromnym zaszczytem - zakończyła swoje przemówienie Kowalczyk.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(232)
WYRÓŻNIONE
rali
2 lata temu
Niestety dzieci potrzebują rodziców a nie bohaterów. Kocham góry ale jestem zdania że kiedy pojawiają się dzieci to powinno się skończyć z rumakowaniem
Nicki
2 lata temu
Moim zdaniem przyjdzie do niej żal, na razie trzymają ją emocje związane z pogrzebem i wykazuje resztki entuzjazmu. Potem wszyscy wracają do swoich spraw, a żałobnik zostaje sam że strata. Wtedy się zaczyna prawdziwy smutek, żal, tęsknota i zdziwienie, że to nie jest sen tylko brzydka prawda.
Edi
2 lata temu
Prawie każda żona nałogowca go tłumaczy i usprawiedliwia.
Margaret
2 lata temu
Dziwna wypowiedz. Moze jest na jakichs ostrych lekach albo trauma jej uaktywnila manie? Chyba jednak nie byla jego calym swiatem skoro zdecydowal sie wybrac na ten szczyt pomimo alarmu lawinowego. Rozumiem pasje, ale nie mozna myslec, ze ze wzgledu na doswiadczenie zawsze wygra sie z zywiolem...
Kika
2 lata temu
Nie zrekompensuje Pani dziecku ojca.Oj nie....
NAJNOWSZE KOMENTARZE (232)
asa
2 lata temu
to brzmi jak odroczone samobójstwo
Szlok
2 lata temu
Wiem ,ze ona jest w szoku, ale slabo jej wychodzi to pisanie. Kiepska skladnia, brak interpunkcji, wlasciwej odmiany. Ciezko sie czyta ten tekst.Jak ktos czytal caly tekst, wie o czym mowie.
Yttt
2 lata temu
Na yt jest z nim wywiad sprzed kilku lat. Na pytanie dzinnikarki , czy jego zycie - wspinanie sie, zdobywanie nowych szczytow, zmienilo sie po urodzeniu syna, odpowiedzial ze nic sie nie zmienilo. Nic dodac,nic ujac
Że co?
2 lata temu
Kto w mowie pogrzebowej prawi że będzie pił wino o jadł makaron, co tu się wydarzyło?!
Dora
2 lata temu
Justyna miała depresję i myślę że jest na lekach, żeby jakoś się utrzymać na powierzchni. Widać to w tej przemowie - tateł, mlenio, Kacperek, Hugotek. Nikt poważny nie prawi takiej infantylnej przemowy. Do tego pluszaki, dziecięce piosenki. I taka jakby buta - że ona dalej będzie się wspinać, optymizm, zdobywanie gór, pomieszanie z poplątaniem. Widać że nie do końca myśli rozsądnie. Mam nadzieję że rodzina jej pomoże przez to przejść
Bingo
2 lata temu
Hugotek, hmmm
Taka prawda
2 lata temu
Tego genialnego Stecka tez gozry zabrały ledwie do czterdziestki dociągnął
Nick
2 lata temu
Justyno, Ty na tym związku, jak sama piszesz, skorzystałeś. Jednak twój syn jest w takim wieku, że ojca swojego nie będzie wcale pamiętać. Dzieci potrzebują RODZICÓW tu i teraz a nie legend i opowieści o bohaterach.
kobieta
2 lata temu
Niespełna 3 lata po ślubie .Już był taki idealny.Zostawił żonę i małe dziecko i poszedł w góry .Taka to wielka miłość.
Aga
2 lata temu
To było ich świadome życie przestańcie oceniać do cholery ....nie mierzcie ludzi swoją miarą.p.Justyno tak po ludzku współczuję straty MIŁOŚCI.....ludzie jeszcze długo będą oceniać bo taką mają chorą funkcję
bari
2 lata temu
czytam te komentarze i się zastanawiam, dlaczego krytykujecie, w jakim celu dokładacie jej ? wczujcie się w jej sytuację, czy chcielibyście być tak oceniani.? Zachowania ludzi w tak tragicznych sytuacjach są różne, i należy to przyjąć i nie oceniać a co jak ona to przeczyta? Więcej empatii i zrozumienia.
Alka
2 lata temu
Rodzina Kacperka to chyba mają już jej dosyć i z tym afiszowaniem się jak to się kochali. i jacy to byli wspaniali.
Boo
2 lata temu
Ona na pewno jest na antydepresantach
Ale
2 lata temu
No nie wiem ….
...
Następna strona