Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|
aktualizacja

Justyna Kowalczyk udzieliła PIERWSZEGO wywiadu po śmierci męża: "WYŁAM jak pies"

154
Podziel się:

Justyna Kowalczyk otworzyła się na temat żałoby i nowej rzeczywistości po śmierci Kacpra Tekielego. Biegaczka narciarska nie ukrywa, że po odejściu męża mierzyła się z wieloma emocjami.

Justyna Kowalczyk udzieliła PIERWSZEGO wywiadu po śmierci męża: "WYŁAM jak pies"
Justyna Kowalczyk udzieliła pierwszego wywiadu po śmierci męża (AKPA, Instagram)

W maju zeszłego roku Justyna Kowalczyk przeżyła osobistą tragedię. Życie stracił bowiem jej ukochany mąż i ojciec jej wówczas zaledwie dwuletniego syna Hugo. Kacper Tekieli zginął w wyniku lawiny śnieżnej podczas zejścia z jednego z czterotysięczników w Alpach Szwajcarskich.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Martyna Wojciechowska wspomina śmierć ojca swojej córki: "Obiecałam sobie, że nie będę mamą i tatą"

To jej pierwszy wywiad po śmierci męża. Smutne, co przeszła Justyna Kowalczyk

Choć Justyna Kowalczyk kultywuje pamięć po zmarłym mężu, publikując w sieci ich wspólne zdjęcia, jak dotąd unikała mediów i nie udzielała wywiadów na temat utraty ukochanego. Dopiero teraz, prawie półtora roku po tragedii, zdecydowała się otworzyć. Biegaczka narciarska zgodziła się na rozmowę z Robertem Jałochą z "Magazynu Na Szczycie". Opowiedziała m.in. o samodzielnej opiece nad pociechą.

Oczywiście, mogłam oddać Hugo do żłobka, do opiekunki i sama uciec w jakąś aktywność, ale stwierdziłam, że nie zrobię mu tego i że nie będzie żadnych ucieczek. Hugo ma mamę i to jest moment, żeby był właśnie z mamą. A poza tym dałam sobie czas na przeżycie żałoby, żeby do mnie w najmniej odpowiednim momencie - za jakieś 10 czy 15 lat - nie wróciła - powiedziała Kowalczyk.

Jednocześnie przyznała, że po odejściu Kacpra miewała chwile zwątpienia i nieraz targały nią silne emocje.

Pozwoliłam sobie na wszystkie emocje. Niejednokrotnie w miejscu publicznym się rozbeczałam. Wyłam jak pies, jak jakieś zranione zwierzę, ale wiedziałam, że muszę to zrobić, dać na to przestrzeń. Jestem z siebie dumna, że nie uciekłam od tych emocji, dalej nie uciekam - otworzyła się na temat żałoby.

Justyna Kowalczyk o życiu po śmierci męża

41-latka zaznaczyła, że aktualnie skupia się na synu i ich "wycieczkowo-dziecięco-rodzinnym świecie". Dodała, iż nie musi chodzić do regularnej pracy, w związku z czym jeżeli chcą z Hugo zrobić sobie wycieczkę, to po prostu wsiadają w samochód i jadą. Kowalczyk zdradziła, że stara się żyć tak, jak chciałby tego jej mąż.

Można byłoby się zamknąć na cmentarzu, przywiązać łańcuchami do nagrobka, ale to nie ma żadnego sensu. Poza tym to byłoby zaprzeczeniem całej idei życia mojego męża, a ja jego idei życia nie mam najmniejszego zamiaru zaprzeczać, bo ona bardzo mi się podoba - wyjaśniła, zaznaczając, że stale walczy o odzyskanie równowagi:

Zostałam rzucona pod ścianę, a jednak jakoś z tego wyszłam. Mimo że na początku zdawało się, że świat się zawalił. Tylko gdy w końcu otworzyłam drzwi, to zobaczyłam, że świat idzie dalej, a ja mam wybór: idę z nim albo zostaję. A kiedy masz maleńkie dziecko, to już nie masz żadnego wyboru - musisz, po prostu musisz, i chcesz zawalczyć. No i właśnie z tego powodu jestem dumna - że lepiej lub gorzej, po omacku, ale wychodzę z tego ogromnego smutku - kwituje sportsmenka.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(154)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
mama.
2 miesiące temu
Bardzo mądrze to powiedziała. Musi iść dalej ze względu na siebie i na dziecko. Powodzenia Justyna. trzymam kciuki za Was z całego serca! walcz dalej :)
przezorność
2 miesiące temu
A wystarczyło posłuchać komunikatów o zagrożeniu lawinowym...
Kaśka S.
2 miesiące temu
Kawał egoisty z Kacpra... Spłodził syna i wiedział na co się pisze idąc w góry.... Współczuję Justynie 😢
Canoniierka C...
2 miesiące temu
Ok;wszystko rozumiem;pasja,miłość do gór itd..DLA SIEBIE!Ale..jak się przywołuje nowe życie na świat -TO SIĘ MA WOBEC NIEGO(przede wszystkim!)OBOWIĄZKI I ZE SWOICH (niebezpiecznych )PASJI SIĘ REZYGNUJE,lub wyklucza te najbardziej niebezpieczne ewentualności! Pan,egoistą,okazał się!I syn będzie teraz rósł..z piętnem "doskonałości i dobroci" Ojca,jednak tego Ojca-pozbawiony!TO DOPIERO BĘDZIE TRAUMA dla tego chłopca !
Michalina P.
2 miesiące temu
Te ich uśmiechy są przerażające
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Nina
2 miesiące temu
Bardzo jej współczuję, mam nadzieję że znajdzie w sobie siłę i przede wszystkim spokój.
agata
2 miesiące temu
Mądra Kobieta, mądra Mama
Annna
2 miesiące temu
Trzymaj się Justyna.
Raklubiretro
2 miesiące temu
Dużo sił i szczęścia dla Pani Justyny
uwielbiam♥️
2 miesiące temu
Cudowna, wspaniała Kobieta!!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (154)
Michalina P.
2 miesiące temu
Te ich uśmiechy są przerażające
Andzia
2 miesiące temu
Nie ma innych zdjec i musi wstawiac takie okropne , az sie robi niedobrze ...po co ja tu wchodzilam , sie nie da juz odzobaczyc
Marcin
2 miesiące temu
Ja jak zostałem ojcem to zrezygnowałem z pracy bo byłem zawodowym kierowcą a to niebezpieczny zawód. W domu odłączylem prąd i gaz bo to przyczyny wielu tragedii. Codziennie jestem u lekarza bo kontroluję swoje zdrowie, odrzuciłem mięso, nabiał, ryby, owoce i warzywa bo to siedlisko trucizn. Piję tylko wodę z górskiego źródełka (najpierw próbuje jej żona i jak nic jej nie jest to ja też ją piję). Mam plan dożyć minimum 100 lat (teraz mam 32) żeby dobrze wychować syna.
Santa
2 miesiące temu
Mądrze napisała. Teraz musi żyć ,pozbierać się dla dziecka. Wiele jest podobnych historii . Trzeba pozbierać się po śmierci , po rozwodzie ,po diagnozie ,po chorobie ,po wojnie. Dobrze ,że czasem mamy dla kogo .
lilka kossak
2 miesiące temu
Rozumiem pasje, ale jak dziecko jest male to mogloby sie na jakis czas wyhamowac. Do takiej pasji mozna powrocic jak dzieci odchowane i samodzielne.
ja tez
2 miesiące temu
Ileż można o tym przypominać, nie Ona jedna straciła męża
Mona
2 miesiące temu
Nie było jej łatwo i nie będzie, jednak dała radę się pozbierać. Mam jedynie nadzieję że ten wywiad nie jest dziwnym zbiegiem z informacjami jakoby wtopiła pieniądze w interesy z Januszem p.
Gość
2 miesiące temu
Sporo już w życiu przeszła.
poco
2 miesiące temu
po co dzieciaka ciąga w te góry? mało jej jeszcze?
maskarada
2 miesiące temu
Być sportowcem światowej klasy w ekstremalnej dyscyplinie sportu, mieć depresję, przejść niedobre związki, spotkać miłość życia i mieć z nią dziecko (wydaje się, że ta para była dla siebie stworzona), by za chwilę zostać przez życie pozbawioną tej miłości. Ta kobieta dostała wyjątkowo ch....e karty od losu. Jednocześnie podziwiam ją i jej współczuję, bardzo.
Gość
2 miesiące temu
Justyna i jej życie ,,po” jest moja siła napędową.Jej empatia, chęć życia i znajdywanie radości w rzeczach małych daje mi kopa kiedy wydaje mi się,że już się poddam .
gonia
2 miesiące temu
Bardzo jej wspolczuje
Gosc
2 miesiące temu
W zalobie wyglada ladnie bo nie szczerzy tych wielkich zebow.
Lena
2 miesiące temu
Jest dumna z tego ze wychodzi ze smutku? To nie jest powod do dumy to jest zycie.
...
Następna strona