Justyna Mazur jest autorką jednego z najpopularniejszych podcastów o tematyce kryminalnej. Wykorzystała coraz większe zainteresowanie Polaków sprawami morderstw i tajemniczych zaginięć, dzięki czemu wszystkie odcinki jej mrożącego krew w żyłach cyklu "Piąte: nie zabijaj" odsłuchano już ponad 30 milionów razy. Wraz ze zwiększeniem zainteresowania jej osobą, twórczyni internetowa poszerzyła zakres tematyczny m.in. o leczenie otyłości i odbiór tej choroby w społeczeństwie.
2024 rok przyniósł wielkie zmiany w życiu 38-latki. Wraz z mężem Krzysztofem Kudelskim blisko pół roku temu obwieścili światu radosną nowinę o powiększeniu rodziny. Mocno wyczekiwana dziewczynka właśnie przyszła na świat.
Justyna Mazur ujawnia szczegóły narodzin córki
Popularna podcasterka poświęciła temu przełomowemu wydarzeniu obszerny post opublikowany na Instagramie. Na początku zdradziła, że prowadzący ją lekarze określili termin porodu na najbliższą środę, 17 lipca, lecz dziecko postanowiło nieco szybciej poznać swoich rodziców. Zarazem podzieliła się efektami sesji zdjęciowej wykonanej na kilka dni przed rozwiązaniem.
Chciałam na ostatnim odcinku ciąży sobie upamiętnić ten niezwykły stan i na szczęście zdążyłam. Jest we mnie tyle emocji i z jednej strony chcę opowiedzieć wszystkim wszystko, z drugiej strony nie ma słów, którymi jestem w stanie wyrazić to, co czuję, bo czuję jedną wielką miłość - napisała wyraźnie szczęśliwa Justyna Mazur.
Blogerka zamieściła całą fotograficzną relację z drogi do szpitala i sali porodowej. Jak przyznała, w ubiegły poniedziałek wcześnie rano obudził ją silny ból brzucha, a towarzyszące temu wymioty i drżenie mięśni uniemożliwiło jej normalne poruszanie się. Zaalarmowany mąż natychmiast zaprowadził ją do auta.
Na izbie przyjęć odeszły mi wody i niestety nie były przeźroczyste, co spowodowało, że założono, że poród jest w drugiej fazie i szybko przewieziono mnie na salę porodową. (...) Usłyszałam wtedy mrożące słowa, że nie ma już czasu na znieczulenie i że musimy dać radę bez niego. O 11:19 było po wszystkim! - obwieściła na InstaStory.
Justyna Mazur wyjawiła, że ważąca niecałe 3 kilogramy dziewczynka otrzymała 10 punktów w skali Apgar. Nie zdecydowała się jednak podzielić z internautami wyborem imienia.
Na potrzeby internetu będziemy o niej mówić wymyślonym imieniem Tradycja, wziętym z "Misia" Barei. Ale w ciągu tygodnia dorobiła się już tyle ksywek, że głowa mała - dodała.
38-latka wspomniała na zakończenie o "najdziwniejszym, najcudowniejszym i najbardziej niesamowitym czasie w życiu rodzinnym".