Każda przeprowadzka jest ogromnym przedsięwzięciem logistycznym, a przede wszystkim źródłem wielu zmartwień. Doglądanie ostatnich poprawek fachowców przed ostatecznym zamieszkaniem w nowym domu, segregacja przedmiotów i ich odpowiednie zabezpieczenie na czas transportu, a przede wszystkim łączenie tego z obowiązkami zawodowymi i opieką nad dziećmi mogą spędzać sen z powiek. Niedawno tego typu widoki pojawiły się na instagramowym profilu Mariny Łuczenko. Perspektywa zamieszkania w Hiszpanii osłodziła jej jednak wszelkie niedogodności.
Z podobnymi trudnościami boryka się właśnie Justyna Nagłowska. Podcasterka co prawda nie przeprowadza się do innego kraju, lecz zmiana miejsca zamieszkania nawet w obrębie jednego miasta kosztuje mnóstwo nerwów. Przekonała się o tym na własnym przykładzie, relacjonując internautom, co negatywnego stało się z jej zdrowiem w ciągu ostatniego niespełna miesiąca.
Borys Szyc z żoną uciekli do innego kraju
Justyna Nagłowska wrzuciła dziś na InstaStories selfie wykonane w lustrze, które z pozoru wyglądało na pozytywne zaznaczenie fragmentu swojej codzienności. Jak jednak przyznała, za jej nieśmiałym uśmiechem kryje się dokuczliwy ból, narastająca frustracja i nawał spraw do załatwienia w krótkim czasie.
Jestem wrakiem. Przeprowadzka (nieustanne pakowanie i rozpakowywanie domu przez ponad 3 tygodnie), urządzanie, wiele wypraw do sklepów ze śrubkami, żarówkami i do wnętrzarskich. W zeszłym tygodniu nagrałam trzy odcinki podcastu, musiałam nadrobić czas poświęcony na coś innego. Pisałam wieczorami, kiedy kładłam Henia. Borys był od świtu do nocy na planie przez parę dni. Zaniedbałam w tym wszystkim siebie: fizycznie i psychicznie. Ciało mam tak pospinane, że nie mogę dotknąć stóp, a w nocy, jak śpię, wszystko mnie boli. Przepona zaciśnięta, więc oddech krótki. Parę dni temu atak paniki i załamanie nerwowe, będzie o tym w jednym z odcinków, który nagrywałam tego dnia. Wszystko się da, tylko cena jest wysoka - podzieliła się z internautami gorszym okresem w swoim życiu.
Dziennikarka postanowiła zadbać o swój komfort psychiczny, deklarując długo wyczekiwany wyjazd wypoczynkowy. Jednocześnie zaapelowała do obserwujących ją internautek o to, by w nawet trudniejszym czasie nie zapominały o swoich potrzebach. Przyznała też, że Borys Szyc znajduje się obecnie w równie kiepskiej kondycji.
Dwa wraki. Jedziemy się przytulać, leżeć, jeść pyszne jedzonko w słońcu i być blisko siebie we dwoje, bo mało nas było ostatnio razem i bez miliona spraw - podpisała zdjęcie zrobione na pokładzie samolotu.
Współczujecie im problemów?
ZOBACZ TEŻ: Borys Szyc zauważony z żoną na wspólnym obiedzie. Nie szczędzili sobie czułości. Słodka z nich para?