Wielkimi krokami zbliża się Eurowizja 2024, a wybór polskiego reprezentanta jak zwykle wywołał sporo emocji. W tym roku TVP zrezygnowała z publicznych preselekcji i zwołała komisję, która miała wyłonić najlepszy z ponad dwustu nadesłanych utworów. Jury zadecydowało, że do Malmo poleci Luna, która zaprezentuje przed międzynarodową publicznością utwór "The Tower". Na pierwszą aferę nie trzeba było długo czekać. Media eurowizyjne i fani konkursu szybko wychwycili, że w procesie wewnętrznych eliminacji kilkukrotnie złamano regulamin. Wina ma stać po stronie Telewizji Polskiej, która paradoksalnie sama ustalała przecież zasady preselekcji.
Dociekliwość i poddenerwowanie fanów Eurowizji zdają się być uzasadnione, gdyż wykryto sporo nieścisłości, a z ujawnionych wyników preselekcji wynika, że walka o zwycięstwo była zacięta. Każdy najdrobniejszy błąd czy przeoczenie mogło więc wpłynąć na ostateczny rezultat. Luna otrzymała łącznie 34 punkty, a laureatkę 2. miejsca Justynę Steczkowską od zwycięstwa dzielił zaledwie jeden punkt. Wielu internautów nie kryło rozczarowania. W końcu w eurowizyjnym utworze diwy "WITCH-ER Tarohoro" pokładano wielkie nadzieje na upragniony sukces polskiej reprezentacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eurowizja 2024. Justyna Steczkowska komentuje wyniki preselekcji i wbija szpilę (?) Edycie Górniak
W poniedziałek, gdy ogłoszono zwycięstwo Luny, Justyna Steczkowska opublikowała wpis, w którym zaapelowała, by nie hejtować polskiej reprezentantki. Kolejny post o tematyce eurowizyjnej pojawił się na profilu diwy w czwartkowy wieczór, tuż po ujawnieniu pełnych wyników preselekcji, które wykazały m.in., że tylko jedyny przedstawiciel TVP w komisji, Piotr Klatt, nie przyznał 51-latce ani jednego punktu. Wykonawczyni przeboju "Dziewczyna szamana" zacytowała fragment artykułu portalu zloteprzeboje.pl z 17 lutego, kiedy wynik eliminacji nie był jeszcze znany.
Zarówno fani Eurowizji, jak i bukmacherzy i zagraniczni twórcy do zwycięstwa w krajowych preselekcjach typują Justynę Steczkowską. Co więcej, jej utwór "WITCH-ER Tarohoro" nawet przez twórców platformy streamingowej YouTube typowany jest do zwycięstwa całego konkursu - brzmiał fragment udostępniony przez Justynę.
Piosenkarka przyznała, że "nie udało się" i podziękowała za wparcie. Dodała też link do wspomnianego artykułu, który został zatytułowany "Eurowizja 2024: reprezentant Polski wybrany. Górniak sprzątnie Steczkowskiej zwycięstwo sprzed nosa?". Być może to dzieło przypadku, ale Justyna udostępniła tekst tuż po ujawnieniu informacji, że Edyta Górniak zaliczyła w preselekcjach sromotną porażkę - zgłoszony przez nią utwór zdobył jedynie pięć punktów.
PRZYPOMNIJMY: TVP ujawniła pełne WYNIKI preselekcji do Eurowizji 2024. Edyta Górniak jednak wzięła udział i zaliczyła SROGĄ PORAŻKĘ