Justyna Steczkowska niejednokrotnie udowadniała, że w imię sztuki jest gotowa do największych poświęceń. Jako jedna z nielicznych postaci na polskiej scenie muzycznej inwestuje własne środki finansowe w produkcję albumów i realizację efektownych teledysków. Jej fani wkrótce mieli zobaczyć efekt prac nad nowym wideoklipem.
Czarnowłosa diwa przygotowała małą niespodziankę dla wielbicieli swojej twórczości. Na swoich kanałach społecznościowych zaprezentowała zakulisowe materiały z kręcenia ujęć nad jeziorem. Gwiazda w pewnym momencie straciła równowagę, lądując w znajdującym się pod nią szklanym podeście.
Justyna Steczkowska trafiła do szpitala
52-latka włożyła mnóstwo starań, żeby efekt był jak najbardziej widowiskowy. Moc wrażeń miał zapewnić oryginalny strój artystki w postaci rycerskiej zbroi wypełniającej górną część stylizacji oraz kozaków na wysokim obcasie. To oryginalne połączenie okazało się chybionym pomysłem.
Uzbrojona w miecz świetlny Justyna Steczkowska nie była w stanie kontrolować swych ruchów w ważącym kilka kilogramów pancerzu. Wymachując głową za bardzo przechyliła się w lewą stronę, wskutek czego niefortunnie wpadła do wykonanego ze szkła podwyższenia. Groźnie wyglądający wypadek został uwieczniony na nagraniu, w którym wyraźnie słychać siarczyste przekleństwa, jakie padły z jej ust.
No i tak się kończą zdjęcia. Musimy jechać do szpitala, bo rana głęboka, cięta - opowiedziała przejęta piosenkarka już po wstępnym opatrzeniu ran.
Ambitna gwiazda estrady zapowiedziała, że pomimo tego przykrego zdarzenia nie odpuści udziału w koncertach zaplanowanych na najbliższe 2 dni. Ktoś tu chyba powinien wziąć przykład z Jusi.