Justyna Steczkowska przygotowuje się do udziału w Konkursie Eurowizji 2025. Po przegranej z Luną w poprzednim roku zaledwie jednym punktem, artystka postanowiła jeszcze raz zawalczyć o swoje miejsce na międzynarodowej scenie. Tym razem chce podbić serca europejskich słuchaczy utworem "Gaja".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska nie ma pieniędzy na teledysk. Założy zbiórkę?
Kandydatka na reprezentantkę Polski w tegorocznej Eurowizji wciąż nie wyprodukowała do swojej piosenki klipu. O to, czym jest to spowodowane, zapytał Justynę w jednym z ostatnich wywiadów reporter Pomponika. Artystka pokusiła się o wyjątkowo szczerą odpowiedź.
No brakiem pieniędzy oczywiście. Jak to zwykle bywa przy takich dużych teledyskach - wyznała, dodając, że w ostatnim czasie miała sporo wydatków oraz dała do zrozumienia, że szuka sponsorów:
Poprzednim razem płyta kosztowała mnie dużo pieniędzy. Budżet domowy się skończył, więc teraz będziemy szukali finansowania "Gai". Jeśli ktoś jest chętny, żebyśmy reprezentowali jego produkty i zrobili fantastyczny teledysk, który zachwyci świat, to zapraszamy do współpracy.
Steczkowska zdradziła również, czy nie myślała o tym, by założyć zbiórkę na teledysk. Nie ukrywa, że ma pewne obawy.
Myślałam o tym... Byłoby bardzo miło, ale boję się takiej medialnej zadymy, że Steczkowska zbiera pieniądze. Ja już widzę te tytuły i mi się wszystkiego odechciewa. Potem to poleci w złą stronę. Dla mnie osobiście to jest trudne. Może spróbujemy innym kanałem, a jak fani będą chcieli pomóc, to na pewno mają mnóstwo pomysłów, jak zdobyć pieniądze na "Gaję" - powiedziała.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Justyna Steczkowska o wyznaniach na temat pieniędzy. Uspokoiła fanów
Zapytana z kolei o to, czy wyznania dotyczące braku pieniędzy są dla niej trudne, odpowiedziała:
Przecież ja nie spadłam z kosmosu. Nie urodziłam się w bogatej rodzinie, jestem tylko artystką, nie mam rozległych interesów, które mnie utrzymują.
Czy to jest jakiś wstyd, że kogoś na coś nie stać? Mnie nie stać na wiele rzeczy, ale to nie znaczy, że nie jestem szczęśliwym człowiekiem - kontynuowała, tłumacząc: Mam ciepły dom, mam co jeść, mam wspaniałe zdrowe dzieci, jeżdżę na wakacje dwa razy do roku - uważam, że to jest dużo szczęścia w życiu. Nie ma co narzekać.
Piosenkarka uściśliła, że nie brakuje jej na podstawowe potrzeby, a miała na myśli brak funduszy na działania artystyczne.
Wydałam wszystkie swoje zaoszczędzone pieniądze, które wkładam w swoją muzykę. Ten budżet był bardzo wysoki przy tej płycie i po prostu się skończył. Muszę więc cały rok ciężko pracować, żeby nazbierać na nową płytę i nowy muzyczny budżet. Ale to nie jest tak, że nie mam co jeść. Wszystko jest w porządku. Rachunki i kredyty płacę - wyjaśniła.
Chcielibyście wesprzeć finansowo artystyczną działalność Jusi?