Choć obecnie Justyna Steczkowska nie cieszy się już takim zainteresowaniem mediów jak niegdyś, co jakiś czas pojawia się jednak na łamach portali plotkarskich. Co istotne, wcale nie za sprawą nowej twórczości, lecz głównie z racji kolejnych fikuśnych kreacji czy... showbiznesowych spięć.
Ostatnio Justyna podpadła jednak internautom z nieco innego powodu. Steczkowska postanowiła bowiem poinformować za pośrednictwem mediów społecznościowych, że szuka domu dla kota, który dołączył niedawno do jej "kociej rodziny". Wpis wywołał niemałą kontrowersje, a wokalistkę oskarżono o bezmyślne rozmnażanie kotów, podczas gdy fundacje oraz schroniska są przepełnione bezdomnymi zwierzętami.
Kto mnie POKOCHA? Kochani został mi ostatni kotek. Trzem pozostałym znaleźliśmy już dom i ludzi, którzy pokochali je całym sercem. To piękna mała kocica. Naprawdę urocza. Wydaje się mieć łagodny charakter. Odrobaczona. Czeka na kogoś, kto ją naprawdę pokocha, dlatego nie podejmujcie decyzji pochopnie. Na pozostałych zdjęciach "mała Lady" jest z tatą. Jej mama i tata są naszymi kotami. P.S. Kot będzie do odebrania w Warszawie w dogodnym dla przyszłego właściciela czasie. Jest już odchowany, więc powinien być zabrany w ciągu najbliższych dni. Jeśli ktoś jest chętny, wystarczy wysłać e-mail na adres: biuro@justynasteczkowska.pl, podać numer telefonu i datę odebrania. Kontakt nastąpi natychmiast po przeczytaniu e-maila - oznajmiła za pośrednictwem Facebooka oraz Instagrama, dołączając do ogłoszenia zdjęcia "małej Lady".
Jak już wspomnieliśmy, wpis spotkał się z negatywny odbiorem, a liczne grono internautów zaleciło Steczkowskiej edukację, zwłaszcza w kwestii kastracji zwierząt, jak i obecnej sytuacji schronisk w Polsce.
Co za bezmyślność. Polecam wizytę w schronisku. Tylko biedne zwierzęta cierpią, ale czego się nie zrobi dla ładnego zdjęcia. Wstyd, głupota i egoizm.
To domy tymczasowe, fundacje działają, szukają domów i kastrują, żeby choć trochę zmniejszyć kocią bezdomność i choroby, a pani je powiększa i radośnie się tym chwali? Szkoda słów. Wstyd.
Dlaczego rozmnaża pani koty? W schronisku na Paluchu jest kilkadziesiąt takich kociąt, które czekają na domy, być może się nie doczekają. Wszystko dlatego, że ludzie nie kastrują zwierząt - mogliśmy przeczytać pod wpisem gwiazdy.
W końcu więc Steczkowska postanowiła odpowiedzieć na liczne słowa krytyki, tłumacząc, że "aby utrzymać koty w zdrowiu, powinny raz zajść w ciążę". Co więcej, wokalistka zaznaczyła również, że kotka jest już umówiona na sterylizację.
3 koty oddane mojej rodzinie i przyjaciołom. Jeden został dla moich fanów - oznajmiła Justyna.
Choć tłumaczeń było dość sporo, ostatecznie cały wpis zniknął z Facebooka, jak i Instagrama Justyny Steczkowskiej. Nie wiadomo jednak, czy było to spowodowane falą krytyki, która wylała się na wokalistką, czy ze względu na fakt, że kotek znalazł nowy dom.