Media społecznościowe są dla celebrytów błogosławieństwem i przekleństwem w jednym. Z jednej strony umożliwiają prawdziwym gwiazdom realny kontakt ze swoimi fanami. Dla "no name'ów" mogą być dobrym miejscem na wybicie się. Z drugiej jednak strony nie każdy wpis pozostawiony na profilu tej czy innej osobistości musi się wszystkim podobać. Stąd już łatwo o słowne przepychanki, a jak już zaangażuje się w nie sama gwiazda, no to afera gotowa. Tym razem bałagan na swoim profilu przyszło ogarniać Justynie Steczkowskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska pogratulowała Sanah. Na Instagramie burza
Steczkowska zupełnie niewinnie i całkiem czule postanowiła pogratulować Sanah poważnych sukcesów z prowadzeniem trasy koncertowej. Wielu internautów doceniło gest Justyny, zwracając uwagę jej klasę i umiejętność odseparowania się od zaciętej showbiznesowej konkurencji.
Miałam okazję zobaczyć fragmenty pierwszego koncertu Sanah z trasy "Uczta nad ucztami". Jak wiecie nie pierwszy jej koncert, ale pierwsza tak wielka trasa. Ważny moment dla każdego artysty. Życzę Ci powodzenia, "Nasz Kwiatuszku". Śpiewaj nam pięknie i baw się dobrze. Z całego serca życzę Ci powodzenia i niesłabnącej miłości Twoich wspaniałych fanów - czytamy na profilu Steczki.
Nie wiedzieć jakim trafem wpis ten wzbudził jednak wśród pewnych kręgów konsternację. Szczególnie jeden krzykacz wziął to na siebie, aby udowodnić Steczkowskiej, że jeszcze niedawno to za Sanah wcale tak nie przepadała.
Jeszcze nie tak dawno, Pani Justyna szydziła z takiego śpiewania, a tu aż taka odmiana.
Nie szydzę z ludzi. To po prostu kłamstwo - odpowiedziała stanowczo sama gwiazda.
Przypomnijmy: Natalia Janoszek chwali się, jak to "prowadziła" imprezę w Las Vegas... Bieganie w bikini i pląsy przy budce DJ-a (ZDJĘCIA)
Wielu stanęło w obronie gwiazdy, jednak prowodyr całego zamieszania nadal szedł w zaparte.
Nie pogrążaj się - napisał do jednego z fanów Justyny. W "The Voice of Poland" oceniła piosenkę Sanah jako tylko "modną".
Szczęśliwie armia jusiomaniaków nie dawała za wygraną.
Pani Justynka jest kochana i potrafi wspierać koleżanki sławne, a nie im zazdrościć, bo nie ma czego.
Niezła jazda?