Nie jest tajemnicą, że lista "wrogów" Edyty Górniak wcale nie należy do krótkich. Kilka miesięcy temu niespodziewanie wykreśliliśmy z niej Dodę, która za kulisami "Tańca z Gwiazdami" wpadła w ramiona starszej koleżanki. Wówczas wielu obserwatorów rodzimego show-biznesu czekało, aż do pogodzonych pań dołączy kolejna diwa polskiej sceny, Justyna Steczkowska. Zdaje się jednak, że taki scenariusz raczej prędko się nie ziści.
Relacje między Justyną i Edytą są dość skomplikowane. Kiedyś wokalistki chętnie współpracowały i wymieniały się uprzejmościami, jednak ich wzajemne stosunki uległy pogorszeniu w wyniku publicznych oskarżeń oraz nieporozumień. W 2022 roku Steczkowska zasugerowała, że Górniak pobrała sowite wynagrodzenie za występ na koncercie charytatywnym TVP. Gdy Edzia wszystkiego się wyparła, Jusia publicznie zarzuciła jej kłamstwo. Konflikt pomiędzy paniami rozgorzał na dobre, a autorka hitu "Jestem kobietą" w rozmowie z Pomponikiem zaznaczyła, że "to już jest teraz nie do odzyskania, a zaufanie zostało utracone bezpowrotnie".
PRZYPOMNIJMY: Wiemy, jak Edyta Górniak potraktowała Justynę Steczkowską na koncercie "100 lat Disneya"! "Ewidentnie mają do siebie żal"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska szczerze o pojednaniu z Edytą Górniak
Od pamiętnej dramy za kulisami koncertu TVP minęły już niemal trzy lata. Przez ten czas Justyna i Edyta spotkały się na salonach co najmniej kilka razy, a w grudniu kolędowały na jednej scenie w Stanach Zjednoczonych. Do wyczekiwanego pojednania jednak nie doszło. Jakiś czas temu Steczkowska przyznała w rozmowie z Pomponikiem, że "w ogóle się nie gniewała i nie gniewa" na Górniak. W najnowszym wywiadzie z "Faktem" po raz kolejny zasugerowała, że to Edzia wciąż żywi urazę i nie chce się pogodzić.
Tysiące razy wyciągałam rękę, ale ona za każdym razem była odrzucana. No, musi być też ręka z drugiej strony i to wszystko - podkreśliła Steczkowska. Cokolwiek nie powiem na ten temat, zawsze jest użyte przeciwko mnie. Więc ja już nic nie mówię. Naprawdę mam tysiące rzeczy każdego dnia do zrobienia i nie myślę o tym. Jak ktoś chce się pojednać, to się dzieje samo, bez żadnego gadania, bez mediów, bez niczego - dodała po chwili.
Justyna Steczkowska zaprosiła Edytę Górniak na pierogi
W dalszej części rozmowy "dziewczyna szamana" podkreśliła, że pozostaje otwarta na zgodę i zwróciła się bezpośrednio do Edyty.
Edi, wszyscy czekają na nasze pojednanie. Zapraszam cię do siebie, do domu. Zjemy znowu pierogi z czereśniami jak 20 lat temu. Zapraszam - powiedziała przed kamerami.
Ale ona musi chcieć. Przecież nie możemy nikogo do niczego zmuszać. Niech każdy robi to, co czuje w sercu - skwitowała Steczkowska.
Myślicie, że Edzia skorzysta z zaproszenia Jusi? Czekamy na fotkę z pierogowej uczty.