Nie milkną echa "Sylwestra Marzeń" TVP, którego główną gwiazdą był zespół Black Eyed Peas. Po tym, jak Mel C zrezygnowała z występu w Zakopanem, tłumacząc swoją decyzję innymi poglądami stacji wobec mniejszości, które wspiera, Telewizja Polska z ogłoszeniem kolejnej zagranicznej gwiazdy czekała do samego końca.
Członkowie Black Eyed Peas na scenie pojawili się w tęczowych opaskach, a także wygłosili przemówienie wspierające społeczność LGBT, co wzbudziło niemałą sensację nie tylko wśród polityków i widzów, ale również innych występujących tego wieczora gwiazd. Jedną z nich była Justyna Steczkowska, która za kulisami dopadła członków zespołu i poprosiła o wspólne zdjęcie. Wśród komentujących internautów szybko pojawiły się spekulacje, że artystka rzekomo specjalnie zasłoniła tęczową opaskę na wspólnym zdjęciu. Sama zainteresowana szybko zabrała głos w tej sprawie i wszystkiemu zaprzeczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska komentuje zdjęcie z Black Eyed Peas
Justyna Steczkowska w emocjonalnym wpisie wyraziła swoje ubolewanie nad zmanipulowaniem jej wspólnego zdjęcia z Black Eyed Peas. Piosenkarka opisała cały przebieg wydarzeń, wyjaśniając tym samym, jaka była prawda.
(...) Jestem zdruzgotana tym, jak bardzo uwierzyliście w manipulacje i jak niesprawiedliwie oceniliście fragment filmu, w którym rzekomo zasłaniam tęczową flagę. Większej abstrakcji nie mogłam sobie nawet wyobrazić w najgorszych koszmarach. (...) Spotkałam się z Black Eyed Peas, bo oni schodzili ze sceny, a ja na nią wychodziłam. Ucieszyłam się z ich występu i z tego, co mówili ze sceny, z ich tęczowych flag. Podziękowałam im za to i na swoim insta story (zobaczcie relacje) napisałam "Thanks Black Eyed Peas". Złapałam Willa za ramię jak to zwykle przy robieniu zdjęć i tyle. Co tu opisywać? Zwykła sytuacja, jakich wiele przy koncertach - czytamy we wpisie Steczkowskiej.
Pod koniec artystka podkreśliła swoją akceptację wobec miłości w każdym wydaniu.
(...) Wszystkim tym, którzy mnie tak niesprawiedliwie ocenili, zadaje proste pytanie. Po co miałabym zasłaniać flagę i na swoim insta story dziękować zespołowi i wrzucać symbol wielkiej tęczowej flagi? Raz jeszcze pytam, po co? Zgadzam się z tym i zawsze tak było i wszyscy moi fani to wiedzą. (...) Nikomu nie zaglądam pod kołdrę. Cieszy mnie każdy przejaw miłości i szacunku do drugiego człowieka. Nieważne, czy jest heteroseksualistą, czy homoseksualistą. Dla mnie jest CZŁOWIEKIEM i tylko to się liczy... - podsumowała.
Spodziewaliście się tak mocnej reakcji?