W przypadku trójkąta: Justyna Żyła, Piotr Żyła i Marcelina Ziętek nawet błahostka może rozpętać kolejną wojnę. Tym razem punktem zapalnym jest sympatyczny szczeniak Gustaw.
Marcelina Ziętek, zapewniająca, że kieruje nią wyłącznie troska o dobro zwierzaka, w emocjonalnym nagraniu zarzuciła Justynie, że pies jest jej kolejną zachcianką, a jego poprzednika spotkał bliżej nieokreślony, lecz zapewne nieciekawy los. W odpowiedzi była żona skoczka stwierdziła, że szczeniak to "prezent od Piotrka". Być może Piotrek interweniował, gdyż następnego dnia nagranie zniknęło z profilu Ziętek.
Choć temat wydawał się zamknięty, obie panie nadal skaczą sobie do oczu. W środę niemal w tej samej chwili opublikowały na swoich profilach "oświadczenia".
Marcelina zapewniła, że nikt nie zmusił jej do usunięcia wideo.
Raz się wypowiedziałam i wystarczy. Usunęłam nagranie, bo to jest dla mnie tak przykre, że już nie mogę na to patrzeć - napisała Ziętek. Mam nadzieję, że zwrócenie uwagi na ten problem ochroni zwierzątko. Cieszę się, że mam tylu wartościowych obserwatorów. Nie bądźmy obojętni na los zwierząt - wybrnęła.
Justyna również opublikowała swoje stanowisko, przy okazji wbijając szpilę obecnej dziewczynie swojego byłego męża.
Ze względu na duże zainteresowanie dziennikarzy i prośby o komentarz w sprawie rzekomego znęcania się nad zwierzętami, pragnę poinformować, że zostały wysunięte pod moim adresem nieprawdziwe oskarżenia, które są pomówieniem - poinformowała. Uważam także, że nikt przy zdrowych zmysłach nie obdarowuje dziecka zwierzakiem, sądząc, że stanie mu się krzywda. Poza tym jest to sprawa dotycząca moich dzieci, ich taty oraz mnie, dlatego ataki wysuwane przez osobę postronną uważam za co najmniej nie na miejscu - podkreśliła Justyna, zaznaczając, że Ziętek zawsze będzie dla niej poza nawiasem.
A Wy komu kibicujecie w #GustawGate?
Zobacz także: Sandra Kubicka urządziła sobie SESJĘ ZDJĘCIOWĄ Z PRZERAŻONYM PSEM za kulisami "Tańca z Gwiazdami" (FOTO)