Justyna Żyła niewątpliwie przeszła długą drogę od momentu, gdy z godnym podziwu zaangażowaniem relacjonowała rozstanie z mężem na Instagramie. Dzięki publicznemu praniu brudów aspirująca celebrytka szybko zaczęła robić karierę w mediach, czego efektami są program o rozwiązywaniu cudzych konfliktów i niemrawe pląsy, którymi raczyła nas w Tańcu z Gwiazdami.
Zobacz: Justyna Żyła "rozwiązuje konflikt" górali w swoim programie. "Może chcecie dać sobie po razie?"
Choć przy okazji rozstania ze skoczkiem narciarskim Justyna Żyła wyraźnie nabrała wiatru w żagle, to rzeczywistość szybko zweryfikowała jej aspiracje. Nie oznacza to jednak, że celebrytka zrezygnowała z planów podboju show biznesu, bo dziś, w obliczu kolejnego konfliktu z byłym mężem, ponownie gości na łamach prasy plotkarskiej. Jednocześnie wyraźnie stara się dotrzymać Piotrowi kroku, co staje się momentami wręcz groteskowe.
Niedawno informowaliśmy, że Justyna pochwaliła się zdjęciem z nowym "przyjacielem", którego oprowadzała po Wiśle. Niektórzy niemal od razu przystąpili do składania gratulacji, jednak sam zainteresowany raczej dystansował się od sprawy. Spora dawka medialnej uwagi wyraźnie dodała Justynie skrzydeł, dlatego nic dziwnego, że postanowiła dalej pójść tym tropem.
Tym razem "blogerka kulinarna", jak utytułowano ją swego czasu w jej ulubionym show z "tańcem" w nazwie, postanowiła przedstawić światu kolejnego "chłopaka". Na jej koncie na Instagramie pojawił się boomerang, na którym widzimy Justynę wtuloną w przystojnego jegomościa, którego nawet wspaniałomyślnie oznaczyła w poście. Opis posta również jednoznacznie wskazywał, jakoby chwaliła się "nową miłością".
Jestem bez żadnych szans, kiedy jesteś obok mnie - napisała wyraźnie zachwycona celebrytka.
Problem w tym, że była żona skoczka narciarskiego kolejny raz walczy o uwagę mediów siejąc dezinformację. Jak słusznie zauważyli internauci, "nowy chłopak" Justyny Żyły jest w rzeczywistości partnerem Magdaleny Kasiborskiej, Miss Polski 2019. Wyłapanie tego szczegółu nie było zresztą trudne, bo zarówno modelka, jak i jej chłopak zawarli tę informację w swoich opisach na Instagramie.
Taki ruch ze strony Justyny sprowadził na nią kolejny raz lawinę krytyki. Obserwujący celebrytki nie ukrywają, że tak desperacka walka o zaistnienie w kolorowej prasie przekracza już granice dobrego smaku.
"Ktoś tu strasznie lubi być na językach innych ludzi... Żeby pisali, mówili, żeby były plotki...", "Trochę dziecinada... Nie można się pogodzić, ze były mąż układa sobie życie...", "Śledząc Instagrama Justyny można stwierdzić, że nie pogodziła się cały czas z jego odejściem i generalnie trochę trąci przedszkolem...", "Masakra, wszystko dla fejmu" - drwią internauci.
Jesteście pod wrażeniem determinacji Justyny?