Justyna Żyła rozwiodła się co prawda z Piotrem Żyłą, ale ponieważ oboje dzielą się opieką nad dziećmi, wciąż są ze sobą w kontakcie. Przez długi czas była żona skoczka nie omijała żadnej okazji, by wbić swemu "eks" szpilę. Ostatnio jej "wycieczki" pod adresem ojca dzieci nieco wyhamowały.
Aż do dziś - w najnowszym poście poświęconym wychowaniu 9-letniej córki, Justyna znów nawiązała do byłego męża.
Żyła podzieliła się najpierw ze śledzącymi jej profil internautami spostrzeżeniami na temat kaprysów żywieniowych pociechy. Pokazując Karolinę pałaszującą przekąskę przygotowaną przez mamę, Justyna zdradziła, że w ten sposób przemyca do diety dziecka nielubiane przez 9-latkę produkty.
Człowiek „węgiel”. Cii, matka tak przemyca mięcho i ryby, jak się da. Nie piszcie „da się bez mięsa” itd. Trenując z taką aktywnością fizyczną, którą ma 9-latka, trzeba dostarczać wszystkiego, a witamin, owoców itd nam nie brakuje - pisze Żyła.
Następnie mama 9-latki załamuje ręce nad zgubnym wpływem mediów społecznościowych na nawyki żywieniowe dzieci.
Jadła wszystko, póki Tik Tok nie zwołał tej mody „mięso jest ble, zamienniki są złe, warzywa są złe". Szlag mnie trafia. Macie taki sam problem? (Oprócz nie masz dostępu do internetu na dwa dni?) Kurczę nawet taka kara nie pomaga, ale co cię nie zabije, to cię wzmocni - pociesza się Żyła, by na koniec dodać: - Dobra, przyznam, że młoda to cały ojciec, więc boję się podwójnie.